Nie żyje Robert Durst. Milioner, morderca. Zmarł na powikłania po COVID-19
Robert Durst w 2020 r. został skazany za zabójstwo swojej przyjaciółki Susan Berman. Był także podejrzany o zabicie pierwszej żony oraz sąsiada. Prokuratura przez wiele lat nie potrafiła udowodnić mu winy. Dopiero przypadkowe wyznanie podczas realizacji filmu dokumentalnego pomogło skazać mordercę.
11.01.2022 08:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Robert Durst był synem nowojorskiego magnata nieruchomości. Zasługiwał na to, żeby pozostać anonimową dla świata postacią, jednak za sprawą głośnych wydarzeń kryminalnych stał się w Stanach celebrytą. Po raz pierwszy było o nim głośno jeszcze w latach 80. z powodu tajemniczego zaginięcia jego żony.
Kathleen McCormack po raz ostatni widziana była 31 stycznia 1982 r. Policja bardzo szybko zaczęła podejrzewać Dursta o morderstwo. Małżeństwo było w fazie rozpadu, w ramach rozwodu McCormack żądała od męża 250 tys. dol. (trzy tygodnie przez zaginięciem trafiła do szpitala w skutek pobicia). Ciało zaginionej nie zostało wówczas odnalezione. A dowodów winy Dursta nie zebrano. Sprawa nie trafiła nawet do sądu.
Kilkanaście lat później, 24 grudnia 2000 r., w Los Angeles została zamordowana Susan Berman, która była towarzyszką życia Dursta. Z punktu widzenia śledztwa z lat 80. sprawa była interesująca także dlatego, że dzień po zabójstwie Berman policjanci z LAPD otrzymali anonimowy list, z którego wynikało, że zamordowana posiadała wiedzę na temat śmierci Kathleen McCormack. Dowodów świadczących o winie Dursta ponownie nie udało się jednak zebrać.
Robert Durst trafił przed sąd dopiero, gdy został oskarżony o zamordowanie sąsiada Morrisa Blacka w 2001 r. W tej sprawie został jednak uniewinniony. Wiele osób było przekonanych, że Durst jest odpowiedzialny za te trzy zbrodnie. Niemniej zapewne uniknąłby za nie odpowiedzialności, gdyby nie film dokumentalny z 2015 r., w którym - z próżności - postanowił wystąpić.
Podczas wywiadu, który miał się znaleźć w produkcji HBO "The Jinx: The Life and Deaths of Robert Durst", bohater programu był opanowany i zasadniczy, ale niespodziewanie załamał się, gdy udał się do łazienki. Był tam sam, ale miał włączony mikrofon, który zarejestrował wielce wymowne słowa: "Zostałeś złapany... Co ja, do diabła, zrobiłem? Oczywiście zabiłem ich wszystkich". Dla sądu był to wystarczający dowód.
Po bardzo długim procesie Durst został skazany na dożywocie za morderstwo pierwszego stopnia. Ze względów proceduralnych wyrok dotyczył jedynie zabójstwa Susan Berman.
Robert Durst zmarł 10 stycznia 2022 r. w wyniku licznych powikłań związanych z zarażeniem się koronawirusem. Miał 78 lat.