Nie żyje Marbella Aguilar. Była bohaterką programu "Kobieta na krańcu świata"
Zmarła Marbella Aguilar, bohaterka programu "Kobieta na krańcu świata". Ostatnie lata swojego życia spędziła w ośrodku spokojnej starości dla byłych pracownic seksualnych.
04.02.2021 13:51
Marbella Aguilar była bohaterką jednego z odcinków programu "Kobieta na krańcu świata" prowadzonego przez Martynę Wojciechowską. Kobieta przez 10 lat mieszkała w domu spokojnej starości dla kobiet, które świadczyły usługi seksualne. Wojciechowskiej opowiedziała o tym, jak wyglądało jej życie. Pod koniec życia pracowała, sprzedając lalki na ulicy. Po pracy pisała poematy, głównie o miłości.
Marbella wyjawiła też, jak wyglądało jej życie przed laty. Miała 8 lat, gdy została wykorzystana seksualnie przez ojca. Matka nie uwierzyła jej i wyrzuciła ją z domu. Merbella przyjechała do miasta Meksyk, gdzie znalazła schronienie. Chciała być nauczycielką, studiowała. Plany musiała pogrzebać. W wieku 22 lat poznała męża, dwa lata później urodziło się ich pierwsze dziecko.
Gdy mąż zginął w wypadku, musiała zacząć zarabiać na dom. Zajęła się świadczeniem usług seksualnych. - Mąż zginął w wypadku. To było dla mnie wyzwolenie, bo znęcał się nade mną. Poczułam ulgę, ale musiałam zająć się usługami seksualnymi, żeby zarobić na dom. Czasem nie miałam ochoty na seks, ale musiałam sprawić, żeby mężczyzna czuł się dobrze – powiedziała w programie.
Marbella prowadziła podwójne życie. Nikt nie wiedział, że świadczyła usługi seksualne. Dzieci dowiedziały się, gdy były już dorosłe. Choć robiła to dlatego, by mieli za co żyć, odrzuciły ją. Dlatego musiała zamieszkać w domu opieki.
O jej śmierci Wojciechowska poinformowała na Instagramie: "Smutne wieści z Meksyku... Zmarła MARBELLA AGUILAR, jedna z bohaterek programu KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA, której historia tak bardzo Was poruszyła. Nigdy nie miała łatwego życia, od zawsze musiała walczyć o przetrwanie. Wykorzystywana seksualnie jako mała dziewczynka, w dorosłym życiu była ofiarą przemocy domowej, a po śmierci męża zmuszona wyjść 'na ulicę', żeby zarobić na dom i trójkę dzieci. Tylko że kiedy dzieci dowiedziały się, czym mama zajmowała się w przeszłości, wyrzuciły ją z domu... I tak ostatnie 10 lat swojego życia spędziła w ośrodku dla bezdomnych, emerytowanych pracownic seksualnych marząc o tym, że pewnego dnia dane Jej będzie spotkać się z najbliższymi. Marbella zauroczyła mnie swoim ciepłem, uśmiechem i brakiem żalu do świata, choć los miała ciężki. Często wysyłała mi filmiki, rysunki, piękne wiersze o miłości, które pisała. Będę za Nią tęsknić".