Nie będzie reakcji rodziny królewskiej na wyznania Harry'ego i Meghan? "Jeśli chcą porozmawiać z królem, wiedzą, gdzie mieszka"
Kolejna seria zarzutów pod adresem brytyjskiego dworu ze strony Meghan i Harry'ego prawdopodobnie nie spotka się z publiczną reakcją króla Karola III czy jakiegokolwiek członka rodziny. Według doniesień tamtejszej prasy Pałac ma być "zdumiony" sposobem, w jaki Susseksowie zamierzają komunikować się z nimi.
19.12.2022 | aktual.: 19.12.2022 09:38
Po ponad dwóch latach odłączenia się od brytyjskiej rodziny królewskiej Meghan i Harry wciąż wyjaśniają powody swojej decyzji. Najpierw opowiedzieli o rasizmie i myślach samobójczych Meghan w wywiadzie u Oprah Winfrey, a teraz w sześcioodcinkowej produkcji Netfliksa przedstawili swój punkt widzenia problemów z rodziną i wskazali winnych tej sytuacji. Najmocniej oberwało się brytyjskiej prasie, ale też pracownikom Pałacu, Williamowi, a nawet królowi Karolowi.
Choć można by się spodziewać, że po takich oskarżeniach Windsorowie zabiorą głos, cztery dni po emisji dokumentu "Harry i Meghan" Pałac Buckingham wciąż nie wydał oświadczenia. Z doniesień "Sunday Times" wynika, że nie należy spodziewać się żadnej publicznej reakcji ze strony rodziny królewskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strategią członków rodziny królewskiej, o czym wspominał Harry przed kamerami Netfliksa, jest nigdy nie narzekać i nigdy nie tłumaczyć się publicznie, aby nie napędzać medialnej burzy wokół niewygodnego tematu.
"Harry dobrze wie, że William nie zamierza się mścić. Myślę, że stanowisko Pałacu, by nigdy nie narzekać i nigdy nie wyjaśniać, jest w tym przypadku absolutnie właściwą strategią, ponieważ jeśli skomentują, tylko podsycą tę narrację i pozwolą historii na zyskanie większego rozgłosu. Nie mówiąc nic, panuje dostojna cisza" - twierdzą informatorzy brytyjskiej gazety.
Nie da się jednak ukryć, że powracające wciąż w mediach zarzuty Harry'ego i Meghan irytują brytyjski dwór. "Król Karol III nie chce wikłać się w publiczną połajankę. (...) Jeśli chcą porozmawiać z królem, wiedzą, gdzie mieszka" - powiedział "The Sun" rzekomo przedstawiciel Pałacu.
Jednak niekiedy Windsorowie potrafią okazać skruchę i stanowczo zareagować. Tak było w przypadku niedawnego rasistowskiego komentarza 83-letniej damy dworu Susan Hussey, która w mig straciła swoją posadę. Ta na widok kobiety z dredami podczas spotkania charytatywnego zapytała mieszkającą od urodzenia w Wielkiej Brytanii Fulani "z jakiej części Afryki pochodzisz? skąd są swoi ludzie?". Według informatorów "Sunday Times" Meghan liczy na podobne przeprosiny za pytanie przed narodzinami syna, jakiego koloru będzie skóra Archiego.