Netta wygrała Eurowizję. Jednak jej dosadny komentarz może być zalążkiem nowego konfliktu izraelsko-palestyńskiego
13.05.2018 10:22, aktual.: 13.05.2018 11:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zwycięstwo 25-letniej piosenkarki jest spełnieniem marzeń dla Izraela. Jej finałowa przemowa przypomniała, że region, z którego pochodzi, wciąż jest bardzo niespokojny. Wielu internautów uważa, że Netta powinna być zdyskwalifikowana.
Kilka tygodni przed finałem Eurowizji Netta broniła się w jednym z wywiadów, że jej piosenka, z pozoru banalna, ma głębszy sens.
- Odgłosy mają naśladować głosy tchórza - "kurczaka". Kogoś, kto nie zachowuje się tak, jakby chciał i jest traktowany jak zabawka. (...) Piosenka niesie ze sobą przesłanie - przebudzenie kobiecej siły i sprawiedliwości społecznej, opakowane w kolorową, szczęśliwą atmosferę - przyznała.
Ostatecznie utwór dał jej zwycięstwo, które może być niebezpiecznym pretekstem do zaognienia konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Po ogłoszeniu wyników artystka nie kryła wzruszenia. Podczas swojej przemowy wypowiedziała zdanie, które rozpaliło Twitter.
"Bardzo dziękuję za docenienie odmienności, bardzo dziękuję za zaakceptowanie różnic między nami. Kocham swój kraj, następnym razem widzimy się w Jerozolimie!" – wykrzyczała ze sceny.
Wiele osób wskazało, że słowa Barzilaj wpisały się w retorykę izraelskiej propagandy.
"W jaki sposób Eurowizja może świętować różnorodność i integrację, skoro Palestyńczycy giną od strzałów w głowę?" - napisał jeden z użytkowników Twittera.
Wielu zauważyło też, że Netta służyła w izraelskiej marynarce wojennej w ramach obowiązkowej służby wojskowej i powinna wiedzieć, że to Tel Awiw jest oficjalnie uznaną stolicą Izraela.
Jeden z użytkowników sugerował nawet, że 25-latka powinna zostać zdyskwalifikowana za łamanie zasad konkursu poprzez promowanie politycznego przekazu.
Przypomnijmy, podczas gdy kontrola Izraela nad Zachodnią Jerozolimą, w której żyją głównie Żydzi, ma względną akceptację społeczności międzynarodowej, jej roszczenia do Wschodniej Jerozolimy, z palestyńską większością, napotykają silny opór. Izrael wciąż uznaje Jerozolimę za niepodzielną stolicę.
Sytuację zaogniła również decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa, który w grudniu 2017 r. zapowiedział przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Na ulicach doszło wówczas do wielu protestów, w których zginęło kilkadziesiąt osób, a setki zostały rannych.
Netta Barzilaj urodziła się 22 stycznia 1993 r. w Izraelu. Jednak w dzieciństwie wyjechała razem z rodzicami na cztery lata do Nigerii. Od małego miała muzykę we krwi. W szkole średniej uczyła się śpiewu, koncertowała w klubach i na weselach. W trakcie obowiązkowej służby wojskowej śpiewała w zespole Marynarki Wojennej. Choć zajmowała się różnymi rzeczami, najlepiej wspomina pracę w przedszkolu, która była spełnieniem jej marzeń. Wokalistka wielokrotnie podkreślała, że kocha dzieci ze wzajemnością i uwielbia spędzać z nimi czas.
Z całą pewnością jej wygrana i przemówienie mogą przyczynić się do wzrostu, i tak już napiętej, atmosfery. Aż chciałoby się powiedzieć, że muzyka łagodzi obyczaje, niestety w pewnych sytuacjach, nie jest w stanie przyczynić się do zakopania wojennego topora.