Netflix zaskakuje. Co tydzień nowy film. Oto lista!
Netflix zaczyna rok z przytupem. I chce przyciągnąć przed ekrany kinomanów, a tych, których uwagę miał już wcześniej, zatrzymać na dłużej. Jak? Poszerzając bazę o kolejne filmy. Co tydzień o nowy.
12.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 05:23
Netflix, jako jedna z największych platform streamingowych, nie ustępuje miejsca konkurentom. Choć realia nie rozpieszczają, a pandemiczna rzeczywistość mocno okroiła ofertę serialową (w dużej mierze przez ograniczoną możliwość prac nad kolejnymi sezonami i nowymi produkcjami), wciąż jest co oglądać. Korzystać można z szerokiego wachlarza seriali, ale też… bogatej filmowej biblioteki.
I na tym Netflix chce na początku roku korzystać. Gigant zaproponuje widzom najnowsze pozycje z ostatnich lat. Nie zabraknie filmów nagradzanych twórców, m.in. Jane Campion (The Power of the Dog), Paolo Sorrentino (The Hand of God) i Adama McKaya (Don't Look Up). Nowy rok przyniesie jeszcze więcej produkcji pełnych tego, co widzowie Netflix lubią najbardziej - zombie (Armia umarłych), kowbojów (The Harder They Fall, Concrete Cowboy) i licealnych romansów (finałowe części trylogii Do wszystkich chłopców, których kochałam i The Kissing Booth).
Będą także krzyki nastolatków (trylogia Fear Street, There’s Someone Inside Your House), ekranizacje lubianych książek (The Woman in the Window, Munich), solidne dawki adrenaliny (Red Notice, Sweet Girl, Kate) i powody dla wspólnego oglądania filmów (Dzień na tak, Back to the Outback, ʻOhana: Najcenniejszy skarb).
Co tydzień na platformie znajdziecie produkcje udziałem największych gwiazd, takich jak Leonardo DiCaprio, Sandra Bullock, Dwayne Johnson, Idris Elba, Meryl Streep, Zendaya, Jennifer Lawrence, Ryan Reynolds, Jennifer Garner, Gal Gadot, Dave Bautista, Naomi Watts, Jake Gyllenhaal, John David Washington i Octavia Spencer, filmy uwielbianych filmowców, takich jak m.in. Zack Snyder, Nora Fingscheidt, Joe Wright, Antoine Fuqua, Shawn Levy, Robert Pulcini i Shari Springer Bermana, a także reżyserskie debiuty Halle Berry i Lin-Manuela Mirandy.