Najpierw była publikacja serii na Netfliksie. Potem - ekshumacja
16 lat temu zaginął 23-letni Alonzo Brooks. Miesiąc później to rodzina, a nie policja, znalazła jego ciało. Śledztwo w tej sprawie prowadzono bardzo długo, ale ostatecznie sprawę zamknięto. Co się stało, że po tylu latach sprawa wróciła, pojawiają się nowe tropy i doszło nawet do ekshumacji zwłok chłopaka?
22.07.2020 | aktual.: 22.07.2020 21:08
Na początku kwietnia 2004 r. Alonzo Brooks wybrał się z trojgiem przyjaciół na imprezę do miasta La Cygne. Chłopak mieszkał razem z rodziną w oddalonym ok. 80 km mieście Gardner. Alonzo podobno dobrze się bawił, nie było żadnych awantur, napięć między imprezowiczami. Ot, zwykła domówka.
Między przyjaciółmi doszło jednak do nieporozumienia i Brooks został na imprezie sam. Następnego dnia nie pojawił się w domu. To zaalarmowało jego bliskich. Od razu pojechali do La Cygne, by spotkać się z szeryfem i zacząć poszukiwania. Ale policja miała opory. Sądzili, że chłopak pojawi się zaraz w domu i wszczynanie takich alarmów jest zbyteczne.
Nie minęło jednak wiele czasu, żeby śledczy z Kansas, a nawet FBI zaczęli poszukiwania. Podobno przesłuchali świadków z imprezy, przeprowadzili testy wykrywaczem kłamstw, ale nic to nie dało.
Po miesiącu od zaginięcia Alonzo rodzina dostała pozwolenie na to, by sami mogli przeszukać teren wokół domu, gdzie odbyła się feralna impreza. W 30 minut znaleźli ciało chłopaka leżące nad pobliską rzeczką.
Bez śladów
- Widzisz go, jak tak leży martwy i przypominasz sobie chwile, gdy cieszył się życiem. Teraz to życie go opuściło. Szczęście w tym, że jego mama nie przyjechała i nie pomagała w poszukiwaniach, bo nie wiem, czy moja siostra zniosłaby ten widok - opowiada w "Unsolved Mysteries" wujek zmarłego.
Przeprowadzono autopsję. Nie było śladów penetracji ostrymi przedmiotami, śladów uszkodzenia kości, śladów po broni czy otworów po kulach. - Czy mógł utonąć? Tak. Ale nie było żadnych tego oznak. Czy mógł zostać uduszony? Z pewnością, ale z drugiej strony nie da się tego potwierdzić, bo insekty zjadły tkanki miękkie z okolicy szyi - relacjonuje patolog.
I mówi: - Pan Brooks zmarł, ale nie mogę ustalić przyczyny.
Rodzina i przyjaciele mieli różne teorie. Mówili, że mogło być tak, że Alonzo (jedyny czarnoskóry na imprezie) flirtował z białą dziewczyną, co mogło nie spodobać się innym imprezowiczom. Zastanawiali się, dlaczego tak łatwo udało im się odnaleźć ciało chłopaka, skoro minął miesiąc. Punktowali szeryfa, który być może powiedział o poszukiwaniach komuś związanemu z morderstwem, a ta osoba podrzuciła ciało, by się w końcu jego pozbyć.
Marzec, 2019: śledczy z Kansas wydają oświadczenie, że po wielu latach śledztwa sprawa zostaje zamknięta, bo nie da się ustalić, czy Alonzo Brooks był ofiarą przestępstwa.
I wtedy wkracza Netflix
O historii Alonzo Brooksa opowiada czwarty odcinek serii "Unsolved Mysteries" na Netfliksie. Na samym końcu rodzina i przyjaciele 23-latka proszą osoby, które mogą coś jeszcze wiedzieć w tej sprawie, o ujawnienie się.
Wystarczyły 24 godziny od publikacji, żeby policja otrzymała "3 wiarygodne zgłoszenia" w tej sprawie.
Co więcej, jak podaje "USA Today" władze dostały w sumie 20 wskazówek do spraw zaprezentowanych w sześciu odcinkach serii "Unsolved Mysteries" w ciągu miesiąca od premiery.
- Minęło 16 lat, ale mamy nadzieję, że pojawi się ktoś, kto będzie chciał ujawnić informacje - powiedziała agentka FBI, Leena Ramana cytowana przez "Bustle" w odniesieniu do sprawy Brooksa.
- Wielu z tych imprezowiczów było wtedy dziećmi i być może dziś baliby się ujawnić albo może nie wiedzą, że jakieś informacje mogą być ważne w tej sprawie. Każda jest na wagę złota i może być tym brakującym puzzlem, którego potrzebujemy do rozwiązania tej sprawy - dodała agentka.
Ekshumacja historii
Dziś wiadomo, że policja znów pracuje nad sprawą śmierci Alonzo. Sprawdzane są tropy podsunięte przez widzów Netfliksa. Co ważne, po tych 16 latach policja oficjalnie stwierdza, że chłopak mógł paść ofiarą zbrodni nienawiści. Punktuje się, że Alonzo był jedynym czarnoskórym na imprezie pełnej rasistów.
NBC News podało, że jest świadek, który widział tamtej nocy awanturę. Brooksa miał usłyszeć pod swoim adresem kilka obelżywych słów.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że FBI wyznaczyło nagrodę w wysokości 100 tys. dolarów dla osób, które przekażą wiarygodne informacje na temat tego, co stało się z Brooksem nocą 3 kwietnia 2004 r.
Doszło nawet do tego, że w środowy poranek, 22 lipca, dokonano ekshumacji zwłok Alonzo, pochowanych w Topece, w stanie Kansas. Zdjęcie z cmentarza opublikował portal TMZ.
Czy po tylu latach da się ustalić, co stało się z Alonzo? Nie takie historie już słyszeliśmy. Równie ciekawy co wyniki śledztwa jest fenomen Netfliksa i jego wpływ na podobne sprawy. Takie są efekty docierania do dziesiątek milionów użytkowników. Całkiem przypadkiem można znaleźć świadków zbrodni.
Niedawno pisaliśmy, że policjanci podejmują po latach śledztwo wokół zaginięcia męża Carole Baskin, bohaterki "Króla tygrysa".
Mówi się, że po opublikowaniu dokumentu "Who Killed Malcolm X?" śledczy ponownie zajmą się śledztwem śmierci słynnego aktywisty, bo twórcy dostarczyli nowe tropy w sprawie.
Coraz mniej jest spraw niemożliwych do rozwiązania. Nie, gdy w śledztwa angażują się tysiące osób. Często takich z "obsesją zbrodni". Jak w przypadku słynnej sprawy Golden State Killera, którego wytropiła żona aktora Pattona Oswalda, autorka książek - Michelle McNamara. Tę historię też musicie koniecznie poznać.