Neo‑Nówka kontra władza. W programie Wojewódzkiego zdradzili prawdę

Występ popularnego kabaretu Neo-Nówka na imprezie Polsatu odbił się głośnym echem w Polsce. Skecz o PiS, wyborcach, "Wiadomościach" TVP i opozycji był jednym najpopularniejszych tematów minionych wakacji. Kabaretem zainteresował się nawet Kuba Wojewódzki, który zaprosił jego członków do swojego programu.

Syn (Roman Żurek, po lewej) był bezlitosny dla ojca (Radosław Bielecki), zatwardziałego wyznawcy PiS
Syn (Roman Żurek, po lewej) był bezlitosny dla ojca (Radosław Bielecki), zatwardziałego wyznawcy PiS
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kabaret Neo-Nówka czekał 20 lat na zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego. W końcu się doczekał. W tym roku pochodzący z Wrocławia artyści obchodzą 20-lecie swojej działalności. Obecnie są na etapie przygotowań do wylotu do Ameryki, gdzie na przełomie września i października wystąpią m.in. w Nowym Jorku oraz Chicago.

W programie telewizyjnym Roman Żurek, Radosław Bielecki oraz Michał Gawliński byli oczywiście pytani o słynny skecz "Wigilia", oraz o konsekwencje związane z jego niesamowitym rozgłosem. Przypomnijmy, że w skeczu przedstawiono rozmowę ojca i syna. Ten pierwszy to "wyznawca partii Jarosława", drugi symbolizuje "młodych, wykształconych z wielkich ośrodków" oraz wyborców opozycji. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Radosław Bielecki od razu wyjaśnił, że wbrew powszechnej opinii sam skecz "Wigilia" nie był jakimś szczególnym osiągnięciem, "historycznym wydarzeniem" w kabaretowej historii Neo-Nówki. "My ten skecz gramy od czterech lat i dopiero jak pokazaliśmy go w telewizji, to ktoś zauważył, że można tak powiedzieć. My nie uważamy, że zrobiliśmy nie wiadomo co, bo zrobiliśmy to, co normalnie robimy na występach. I ludzie to już oglądali przez trzy lata. Pokazanie tego w telewizji oczywiście wzmocniło przekaz, ale nie uważam, byśmy zrobili coś superważnego. Zrobiliśmy to, co robimy na co dzień, bo czujemy, że to nasza rola" – powiedział Bielecki.

Roman Żurek wyraził natomiast opinię, która znów może zostać odebrana jako atak na osoby rządzące naszym krajem: "Nie podoba nam się, że żyjemy w fajnym kraju, w którym żyją fani ludzie i nagle włączasz TVP i inne media, i przenosisz się w czasie (…) Kiedyś ludzie byli dookoła weseli, a władza była poważna. A teraz władza jest śmieszna, pozuje. Przecież oni sami piszą nam teksty codziennie".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" narzekamy na aferę w popularnym programie TVN-u i załamujemy ręce nad brakiem "Rolnika". Ale to nie wszystko! Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (109)