Naukowcy przedstawieni w "Pandemii" Netfliksa mają dobre wiadomości o szczepionce na koronawirusa

"Pandemia" na Netfliksie pojawiła się dosłownie chwilę przed tym, gdy WHO ogłosiło prawdziwą pandemię koronawirusa. Naukowcy, których mogliście zobaczyć w serii, pracują nad szczepionką na COVID-19. Ogłosili pierwszy sukces.

Naukowcy przedstawieni w "Pandemii" Netfliksa mają dobre wiadomości o szczepionce na koronawirusa
Źródło zdjęć: © Netflix
Magdalena Drozdek

01.04.2020 | aktual.: 01.04.2020 12:05

To niesamowite, jak "Pandemia" idealnie wstrzeliła się z premierą w czas, gdy koronawirus szalał już w Azji. Pisaliśmy o tym w naszym poprzednim tekście o serii dokumentalnej Netfliksa. Przypomnijmy, że produkcja pokazuje walkę kilku lekarzy z grypą i odrą, które dziesiątkują populację od lat. W "Pandemii" wypowiadali się też eksperci, którzy przewidywali, że kolejna pandemia zacznie się w Chinach i jest to tylko kwestia czasu. Nic się nie pomylili.

Zobacz: Tadeusz Chudecki stracił szwagra przez koronawirusa

Wśród bohaterów netfliksowej serii był doktor Jacob Glanville. W Kalifornii od kilku lat prowadzi laboratorium Distributed Bio. Razem ze swoim zespołem zajmowali się do tej pory wynalezieniem skutecznej szczepionki, która chroniłaby ludzi przed przyszłymi odmianami grypy; prowadzili też badania nad SARS.

- Wiadomo, że zbliża się kolejna pandemia. Nie wiadomo, czy nasze dzieci jej dożyją, ale to straszne, bo grypa w 1918 r. zabiła 50 mln osób. Nie było samolotów, ludzie nie podróżowali tak intensywnie. Nie było też wielkich farm ze zwierzętami hodowlanymi. Teraz są. Gdyby kolejna pandemia była tak zakaźna jak tamta, umrą setki milionów ludzi - mówiła w serii Sarah Ives z Distributed Bio, kreśląc bardzo ponury scenariusz.

Obraz
© Netflix

W "Pandemii" ich firmę przedstawiono jako Dawida, który musi walczyć z dużo groźniejszym Goliatem, jakim są epidemie.

Trudno o lepsze określenie. Distributed Bio było małą, prywatną firmą. Szczepionki testowali na świniach w Gwatemali, bo tam badania wychodziły po prostu taniej. Tam też Glanville spędził sporą część życia, bo jego rodzice prowadzą tam hotel.

W "Pandemii" przedstawiono, jak ciężka, drobiazgowa praca jego firmy doprowadziła ich do tego, że dostali grant od fundacji Billa i Melindy Gates. Zaczęli się liczyć.

Od Netfliksa do światowych mediów

Życie samo pisze właśnie drugi sezon netfliksowej "Pandemii". Naukowcy przedstawieni w serii dokumentalnej pracują teraz nad szczepionką na koronawirusa.

I co ciekawe, mają już pierwsze sukcesy.

Obraz
© Netflix

Jacob Glanville udzielił wywiadu dla Radio New Zealand. Zdradził, że jego ekipa opracowała pięć przeciwciał, które w 2002 r. użyto do zneutralizowania i zablokowania wirusa SARS. SARS-Cov-2, którego potocznie nazywa się kuzynem SARS, a z którym teraz mamy do czynienia, być może uda się zatrzymać dzięki tym przeciwciałom.

Zdaniem naukowca, w ich badaniach te przeciwciała są w stanie zatrzymać koronawirusa. - To sprawia, że te przeciwciała mogą sprawdzić się jako lekarstwo, gdy tylko przejdzie ono pozytywnie testy na ludziach. Stworzyliśmy setki milionów wersji tych znanych nam już przeciwciał, zmutowaliśmy je i wśród nich odszukaliśmy te wersje, które krzyżują się z wirusem. Przeciwciała działają w tym samym miejscu, gdzie wirus chce połączyć się z naszą komórką i blokują go - wyjaśnił Glanville.

Następnym krokiem naukowców jest przekazanie wyników badań wojskowym. Glanville wyjaśnił, że nie mogą pozwolić sobie na to, by sprowadzić koronawirusa do swojego laboratorium. To byłoby nieodpowiedzialne i łączyło się z ogromnym ryzykiem. - To podstawa dobrej nauki - wyjaśnił.

Doktor nakreślił możliwy scenariusz. Gdyby udało się przeprowadzić testy w kontrolowanych warunkach, na ludziach, i uzyskano by szczepionkę, przeciwciała można by podawać pacjentom zaraz po tym, jak zgłaszaliby się do szpitala. - Można by też podawać je lekarzom i starszym ludziom prewencyjnie, by nie zachorowali - dodał.

Science fiction?

Brzmi jak dobry materiał na film science fiction czy to możliwy scenariusz na rozwiązanie problemu pandemii? Na tę chwilę trudno powiedzieć. Na stronie Distributed Bio można oglądać filmy z postępów naukowców, pracujących nad szczepionką na koronawirusa. Dokumentują to w filmikach publikowanych co kilka dni.

W rozmowie z nowozelandzką rozgłośnią bohater serii Netfliksa przyznał, że gdyby sprawdził się jego scenariusz, szczepionka mogłaby być gotowa w okolicach... września tego roku.

Glanville zaznacza jednak, że na tę chwilę badania prezentują się dobrze, ale nigdy nie wiadomo, co przyniosą kolejne dni.

Czy mamy już cieszyć się po zapewnianiach naukowca? Raczej trzeba wstrzymać się z zachwytami i brać to z dystansem.

W tej chwili blisko 35 firm i instytucji akademickich ściga się o to, by jak najszybciej wynaleźć szczepionkę na SARS-Cov-2. Cztery testują już szczepionki na zwierzętach, a bostońska firma Moderna ma lada chwila zacząć testy na ludziach.

Naukowcy sportretowani przez Netfliksa z pewnością dają nam jakieś światełko w tunelu, ale na zakończenie tego drugiego sezonu "Pandemii" będziemy musieli jeszcze poczekać. A jeśli okaże się, że sprawdzi się to, co mówi Glanville, to będzie jeden z najciekawszych początków wielkiej kariery. Od Netfliksa do wynalezienia szczepionki na koronawirusa.

Zobacz także
Komentarze (81)