Najnowszy spot TVP Info podzielił odbiorców. Dobry pomysł, który mógł być lepiej wykonany? Eksperci są mniej krytyczni od internautów

Klip promujący TVP Info podzielił widzów i medioznawców
Klip promujący TVP Info podzielił widzów i medioznawców
Źródło zdjęć: © Kadr ze spotu TVP Info
Przemek Gulda

14.02.2024 16:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ten temat mocno podniósł ciśnienie wielu osobom, które oglądają TVP Info i komentują publicznie jej posunięcia. Najnowszy spot autopromocyjny TVP Info wzbudził ogromne kontrowersje i wywołał falę bardzo krytycznych komentarzy.

Stało się tak przede wszystkim dlatego, że pojawiają się w nim praktycznie wyłącznie politycy i polityczki związani z obecną władzą, co - zdaniem osób wyrażających swoje niezadowolenie w internecie - stoi w jawnej sprzeczności z deklaracjami nowego kierownictwa publicznej stacji, że będzie ona bezstronna i pluralistyczna.

Dobry pomysł, gorsze wykonanie

Wirtualna Polska zapytała kilku ekspertów - cenionych medioznawców - o ocenę spotu TVP i zasadność oburzenia na jego treść i kształt. Byli wyraźnie mniej krytyczni niż internetowi komentatorzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pomysł był dosyć dobry, wykonanie - niekoniecznie - komentuje Maciej Myśliwiec, medioznawca ze Space Agency. - Rozumiem, że intencja była taka, żeby pokazać ogromne braki, które były w TVP wyraźnie widoczne przez ostatnie lata. To, że na antenie nie było miejsca dla wielu osób: polityków, komentatorów, ekspertów, reprezentujących jedną z opcji politycznych, tę opozycyjną. I na to rzeczywiście warto było zwrócić uwagę widzów. Ale pokazanie w spocie osób w zasadzie tylko z jednej partii, nawet nie ze wszystkich ugrupowań tworzących rządzącą dziś koalicję, budzi obawy o to, czy zapowiedzi pluralizmu w TVP będą spełnione. I czy ta stacja nie została przejęta przez jedną partię.

Nikt nie będzie tego spotu nachalnie wciskał

W podobnym tonie sprawę ocenił prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu SWPS.

- Nie za bardzo rozumiem, czemu ten spot wywołał aż taką awanturę - powiedział naukowiec. - Przecież pokazuje dość szeroko rozumianą dawną opozycję. Czyli ludzi, których przez wiele lat w TVP nie można było zobaczyć. To łatanie potężnej luki, która powstała na skutek działania poprzednich władz TVP - Donald Tusk mówił o niej już podczas swojego pierwszego występu w TVP po latach, w debacie przedwyborczej.

Prof. Mrozowski zwrócił też uwagę na bezzasadność czy wręcz bezsens wyrażonych w niektórych komentarzach postulatów dotyczących większej politycznej różnorodności spotu.

- Kto niby miałby być w nim pokazany dla równowagi? Morawiecki? Kaczyński? Ziobro? Ich było wystarczająco dużo do tej pory - komentuje. Jestem też przekonany, że ten spot nie będzie nachalnie pokazywany przez następne miesiące, kilka razy dziennie, tak jak to bywało w TVP. Nikt nie będzie tych polityków wciskał widowni na siłę.

Propaganda się przeniosła?

Znacznie ostrzejszy w ocenie sytuacji wokół spotu był inny z ekspertów, który zdecydował się na komentarz dla Wirtualnej Polski.

- Zupełnie nie dziwi mnie awantura wokół tego spotu - mówi prof. Jerzy Kopania, etyk zajmujący się m.in. mediami, związany z Uniwersytetem Białostockim i białostocką filią Akademii Teatralnej. - Nowe władze TVP zapowiadały, że teraz będzie obiektywnie i różnorodnie. A jak jest? Absolutnie jednostronnie. Jeden typ propagandy zastąpiony został innym. Szansa na rzetelną i uczciwą telewizję publiczną się oddaliła. Podobnie jest zresztą w przypadku Telewizji Republika. Ona również nie wykorzystała szansy na zajęcie pozycji rzetelnej stacji, ale stanęła jednoznacznie po stronie dawnej władzy. To do niej przeniosła się dawna propaganda znana z TVP.

Wystarczyło porównanie

Pomysłów na uniknięcie krytyki, która pojawiła się po emisji spotu, szukał Maciej Myśliwiec i podzielił się nimi z Wirtualną Polską.

- Pomysł pokazania zmiany w TVP można było zrealizować w zupełnie inny sposób - mówił medioznawca. - Wystarczyło np. zaprezentować fragmenty programów stacji z ostatnich tygodni, gdzie w studiu spotykały się osoby z bardzo różnych opcji politycznych. To rzeczywiście pokazywałoby pluralizm dzisiejszej TVP. A jeszcze mocniejszy wydźwięk miałoby porównanie tych materiałów z fragmentami programów z czasów poprzednich prezesów, gdzie na antenie pojawiają się wyłącznie przedstawiciele i poplecznicy władzy. Różnica byłaby widoczna od razu.

Wirtualna Polska poprosiła o komentarz do sprawy TVP i Grzegorza Sajóra, szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Do czasu publikacji tego materiału nie doczekaliśmy się żadnej odpowiedzi.

Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (256)
Zobacz także