Nagle stracił nad sobą kontrolę. Wyznał, że ma problem z alkoholem
Tomasz Skobel to 44 letni uczestnik 9. edycji programu "Mastercher". W ostatnim odcinku trudna konkurencja wyprowadziła go z równowagi. Roztrzęsiony mężczyzna odbył szczerą rozmowę z Michelem Moranem i wyznał, że jest alkoholikiem.
W ostatnim odcinku "Masterchefa" uczestnicy, którzy gorzej poradzili sobie z pierwszym zadaniem, zmierzyli się z jednym z najtrudniejszych cukierniczych wyzwań. W drugiej konkurencji musieli stworzyć czekoladową kulę, która po dodaniu waniliowego sosu ukazuje słodką zawartość. Żaden z pretendentów do tytułu "Mastechefa" nie cieszył się z tej próby sił.
Trudna konkurencja mocno wpłynęła na emocje i pewność siebie jednego z uczestników. Tomasz Skobel oddając swój talerz nie mógł spojrzeć jurorom w oczy, po czym się rozpłakał. "Było mi wstyd" - przyznał 43-latek przed kamerami. I choć sam nie był zadowolony, jurorzy pochwalili jego deser. Po zadaniu, ale jeszcze przed werdyktem, Michel Moran poprosił go na rozmowę na osobności.
- Byłem alkoholikiem i jestem niepijącym. Całe życie walczyłem, zmagałem się z tym. W pewnych sytuacjach, jak widzisz, nie radzę sobie z emocjami, taka moja natura alkoholika – zwierzył się Tomasz w rozmowie z jurorem.
- Alkohol jest tylko dla tych, co umieją pić. I uwierz mi, że wiem co mówię – odpowiedział juror.
Były wojskowy wyznał, że chce coś osiągnąć i być "kimś", a kolejne próby i niepowodzenia mocno go zniechęcają oraz załamują. – Mam w głowie, że ten "Masterchef" to moja ostatnia szansa w życiu, żeby coś fajnego osiągnąć – powiedział radomianin.
- To jest moment kiedy możesz odpaść Tomek, ale to i tak jest wygrana. A za rok albo za parę miesięcy się spotykamy z lemoniadą i się pośmiejemy – pocieszał uczestnika Michel Moran.
Po tej rozmowie przyszedł czas na podsumowanie konkurencji i ogłoszenie werdyktu. Z programu odpadł Adrian, a Tomasz nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Może teraz bardziej uwierzy w swoje kulinarne możliwości. Trzymamy kciuki!