"Na Wspólnej". Przez pandemię koronawirusa aktorzy dostali wypowiedzenia

Rozprzestrzenianie się koronawirusa pokrzyżowały plany wielu osób. Najszybciej odczuły to branże rozrywkowe i kulturalne, które z dnia na dzień musiały zrezygnować ze swojej działalności.

Wstrzymano również produkcje wszystkich rozrywkowych programów na żywo. Jako pierwszy taką decyzję podjął Polsat, który przełożył 10. edycję "Tańca z gwiazdami" na jesień.

W trudnym położeniu znaleźli się aktorzy seriali nadawanych codziennie. Choć większość z nich miała nagrane odcinki na zapas, ich emisja dobiegła już końca. W związku z tym aktorzy "Na Wspólnej" zostali zwolnieni, o czym poinformowała Sylwia Gliwa, która w serialu wciela się w postać Moniki Cieślik.

- Postawiono nas pod ścianą. Firma Fremantle, która produkuje "Na Wspólnej", rozwiązała z nami umowy o dzieło z dnia na dzień. Była nawet informacja, że jak nie podpiszemy rozwiązania umowy, nie dostaniemy wynagrodzenia za marzec - powiedziała w rozmowie z "Faktem".

Produkcja serialu powiedziała wprost aktorom, że wypowiedzenia wynikają z powodu pandemii koronawirusa.

- Firma, by przetrwać, musi się desperacko ratować. Dlatego okrojono nam wypłatę za poprzedni miesiąc, mimo zrealizowania naszej pracy - wyznała aktorka.

Prawdopodobnie sytuacja jest tymczasowa. Władze TVN zapewniają, że chcą wrócić do produkowania serialu "Na Wspólnej", zapewne z tą samą obsadą.

- W związku z epidemią i obowiązującymi w naszym kraju rozporządzeniami, a przede wszystkim mając na względzie bezpieczeństwo aktorów oraz ekip technicznych, zawiesiliśmy prace na planach wielu produkcji. Serial "Na Wspólnej" od lat cieszy się ogromną sympatią widzów, dlatego chcemy wrócić do realizacji nowych odcinków najszybciej, jak tylko będzie to możliwe. Po powrocie na plan zamierzamy kontynuować wszystkie wątki - deklaruje Marcin Godlewski z biura prasowego TVN.