Na wizji zapadła niezręczna cisza. Mina Morozowskiego mówi wszystko
W programie "Tak jest" Andrzej Morozowski dyskutował z Anną Zalewską z PiS i Bartoszem Arłukowiczem z PO. Posłowie wrogich obozów nie szczędzili sobie złośliwości i oskarżeń, jednocześnie prowadzący wyraźnie pokazywał swoją mimiką, której stronie kibicuje. W pewnym momencie posłanka PiS całkowicie zamilkła - wcale nie przez problemy techniczne.
Do opisywanej sytuacji doszło w programie nadawanym w środę 7 lutego. Bartosz Arłukowicz spotkał się z Andrzejem Morozowskim w studiu TVN24, zaś posłanka Zalewska łączyła się zza granicy. Sygnał docierał do niej z wyraźnym, kilkusekundowym opóźnieniem, dlatego nie od razu odpowiadała na liczne złośliwości przedstawiciela rządu, które wywoływały uśmiech na twarzy prowadzącego.
- Pani powiedziała "weźcie się do roboty". Mam dla pani bardzo dobrą informację, pani poseł. Jutro na komisji zdrowia przyjmujemy ustawę o dostępności tabletki "dzień po" bez recepty. Przyjęliśmy także ustawę o finansowaniu in vitro – powiedział w pewnym momencie Arłukowicz ku uciesze Morozowskiego. - A pani życzę także przyjemnej pracy. Tam, gdzie pani teraz jest - skwitował z drwiną w głosie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odbijanie piłeczki
- Ja przyjmuję te życzenia - odpowiedziała po chwili Zalewska. - Myślę, że też Polki i Polacy widzą, że u państwa wszystko na rympał i niezgodnie z prawem. A jednocześnie, że oszukujecie swoich obywateli. Oszukujecie Polaków, którzy wam zaufali. W związku z tym będziemy wam patrzeć na ręce każdego dnia i informować o tym Polaków.
Słowa posłanki opozycji wyraźnie rozbawiły panów w studiu. Morozowski nie wtrącał się w tę słowną przepychankę, gdy Arłukowicz błyskawicznie odbijał piłeczkę, mówiąc: "Ale to wejdźcie do Sejmu, będzie wam łatwiej patrzeć. Bo dzisiaj to po ulicy biegaliście".
Wymowna reakcja
Po tych słowach Zalewska zachowała kamienną twarz i nic nie odpowiedziała. - Chyba straciliśmy kontakt z panią poseł - uznał po dłuższej chwili Morozowski. - Albo pani poseł straciła kontakt z nami - dodał od siebie Arłukowicz.
- Nie, nie straciliśmy, po prostu uznałam, że pan redaktor przestał prowadzić. Upominam się o prowadzenie pana redaktora - odparła nieoczekiwanie Zalewska, co znowu wywołało kpiące uśmiechy. Morozowski zwrócił uwagę na opóźnienie w połączeniu i stwierdził, że dlatego nie chciał nic mówić, czekając na reakcję posłanki. Zalewska skwitowała, że "na zaczepki nie reaguje" i powtórzyła formułkę o "żądaniu", aby posłowie Wąsik i Kamiński zostali dopuszczeni do prac Sejmu.
To zdanie było wodą na młyn Arłukowicza, który zachęcał, aby posłanka i jej koledzy z partii "żądali jak najczęściej", bo w jego przekonaniu dzięki temu PiS cały czas traci poparcie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.