"My Way". Nieprofesjonalne zachowanie instruktora i Górniak. Flirt poszedł za daleko
Edyta Górniak uczy się jeździć w programie "My Way", ale najciekawsze momenty to te, w których gwiazda opowiada o swoim życiu prywatnym. W ostatnim odcinku Górniak zdobyła się na szczerość. Powiedziała o swoim nieudanym małżeństwie. Jednak nie to dziwi najbardziej, a komentarze instruktora.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w "My Way" nie chodzi o to, by Edyta Górniak naprawdę nauczyła się jeździć, a o show. Artystka w każdym kolejnym odcinku zdradza więcej o swoim życiu prywatnym. Do tej pory chętnie mówiła o Alanie, tym razem temat zszedł na jej małżeństwo z Dariuszem K.
Już na samym początku odcinka Edyta uczyła się z Alanem znaków drogowych. Ta sytuacja była pretekstem do tego, by gwiazda opowiedziała o relacji z synem. Nie minęło 5 minut programu, gdy Górniak wyznała, że jest choć małżeństwo z Dariuszem K. było porażką, cieszy się, że "ma syna z tym człowiekiem".
- Małżeństwo strasznie mnie przeciągnęło we wszystkie strony. Potem rozwód. Odebrano mi wiele dóbr. Byłam upokorzona. Nawet jeśli to miała być cena za takie dziecko, to ja to rozumiem - powiedziała Edyta.
Niedługo później Górniak wyznała, że czasem w niektórych stresujących sytuacjach zdarza się jej jąkać. To też konsekwencja traumatycznego związku z mężem. - Jąkałam się, bo bałam się, że zrobi mi krzywdę - wyznała.
Bohaterem odcinka był jednak przede wszystkim instruktor Dawid, który w dość nieudany sposób próbował flirtować ze swoją kursantką.
Trudno sobie wyobrazić, że takie teksty byłyby akceptowalne podczas "normalnych" kursów prawa jazdy. To jednak - mimo wszystko - program telewizyjny, więc relacja Górniak z instruktorami przybiera nieco inny wydźwięk.
W ostatnim odcinku flirtu było niemało.
- Jesteś dla mnie bardzo ważna, choć krótko się znamy. Muszę dbać o twoje bezpieczeństwo - mówił Edycie instruktor, który wyraźnie próbował za wszelką cenę skrócić dystans.
- Fajny chłopak jesteś. Podobasz mi się - komentowała w drodze Górniak.
Oglądanie tego flirtu było nie tyle niesmaczne, co dziwne. Szczególnie wtedy, gdy instruktor Dawid nazwał Górniak "rybką".
- Możemy coś ustalić? Nie jestem rybką - komentowała artystka.
To nie zatrzymało flirtu. Instruktor komentował strój Górniak: - Ale masz ładną bluzkę! I to prześwitującą! Jak ja mam się skupić, Edi?
Takich nieodpowiednich sytuacji z punktu widzenia kursantów i instruktorów było znacznie więcej. Dawid np. dotykał dłoni Edyty, sprawdzając, czy ma zimne. Zostawił ją też samą w samochodzie, z kluczykami w stacyjne. Górniak, chcąc zrobić niespodziankę instruktorowi, odjechała nieco dalej bez niego.
- Jakim prawem odjechałaś beze mnie z miejsca parkingowego? To jest niedopuszczalne! Gdy parkowałaś, prawie uderzyłaś w samochód faceta, a teraz sama mi odjeżdżasz? - powiedział instruktor. - Już tylu facetom odjechałam, że tobie też mogę - skwitowała Górniak.
Instruktor nazwał to ciosem poniżej pasa. Ale żarty i flirty się nie skończyły. Pytanie więc, czy "My Way" ma pokazywać takie nieprofesjonalne zachowania obu stron? Bo że to show, to wszyscy wiedzą, ale chyba gdzieś jest jednak jego granica.