"My Way". Nieprofesjonalne zachowanie instruktora i Górniak. Flirt poszedł za daleko

Edyta Górniak uczy się jeździć w programie "My Way", ale najciekawsze momenty to te, w których gwiazda opowiada o swoim życiu prywatnym. W ostatnim odcinku Górniak zdobyła się na szczerość. Powiedziała o swoim nieudanym małżeństwie. Jednak nie to dziwi najbardziej, a komentarze instruktora.

"My Way". Nieprofesjonalne zachowanie instruktora i Górniak. Flirt poszedł za daleko
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Magdalena Drozdek

20.11.2019 22:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w "My Way" nie chodzi o to, by Edyta Górniak naprawdę nauczyła się jeździć, a o show. Artystka w każdym kolejnym odcinku zdradza więcej o swoim życiu prywatnym. Do tej pory chętnie mówiła o Alanie, tym razem temat zszedł na jej małżeństwo z Dariuszem K.

Już na samym początku odcinka Edyta uczyła się z Alanem znaków drogowych. Ta sytuacja była pretekstem do tego, by gwiazda opowiedziała o relacji z synem. Nie minęło 5 minut programu, gdy Górniak wyznała, że jest choć małżeństwo z Dariuszem K. było porażką, cieszy się, że "ma syna z tym człowiekiem".

- Małżeństwo strasznie mnie przeciągnęło we wszystkie strony. Potem rozwód. Odebrano mi wiele dóbr. Byłam upokorzona. Nawet jeśli to miała być cena za takie dziecko, to ja to rozumiem - powiedziała Edyta.

Niedługo później Górniak wyznała, że czasem w niektórych stresujących sytuacjach zdarza się jej jąkać. To też konsekwencja traumatycznego związku z mężem. - Jąkałam się, bo bałam się, że zrobi mi krzywdę - wyznała.

Bohaterem odcinka był jednak przede wszystkim instruktor Dawid, który w dość nieudany sposób próbował flirtować ze swoją kursantką.

Trudno sobie wyobrazić, że takie teksty byłyby akceptowalne podczas "normalnych" kursów prawa jazdy. To jednak - mimo wszystko - program telewizyjny, więc relacja Górniak z instruktorami przybiera nieco inny wydźwięk.

W ostatnim odcinku flirtu było niemało.

- Jesteś dla mnie bardzo ważna, choć krótko się znamy. Muszę dbać o twoje bezpieczeństwo - mówił Edycie instruktor, który wyraźnie próbował za wszelką cenę skrócić dystans.

- Fajny chłopak jesteś. Podobasz mi się - komentowała w drodze Górniak.

Oglądanie tego flirtu było nie tyle niesmaczne, co dziwne. Szczególnie wtedy, gdy instruktor Dawid nazwał Górniak "rybką".

- Możemy coś ustalić? Nie jestem rybką - komentowała artystka.

To nie zatrzymało flirtu. Instruktor komentował strój Górniak: - Ale masz ładną bluzkę! I to prześwitującą! Jak ja mam się skupić, Edi?

Takich nieodpowiednich sytuacji z punktu widzenia kursantów i instruktorów było znacznie więcej. Dawid np. dotykał dłoni Edyty, sprawdzając, czy ma zimne. Zostawił ją też samą w samochodzie, z kluczykami w stacyjne. Górniak, chcąc zrobić niespodziankę instruktorowi, odjechała nieco dalej bez niego.

- Jakim prawem odjechałaś beze mnie z miejsca parkingowego? To jest niedopuszczalne! Gdy parkowałaś, prawie uderzyłaś w samochód faceta, a teraz sama mi odjeżdżasz? - powiedział instruktor. - Już tylu facetom odjechałam, że tobie też mogę - skwitowała Górniak.

Instruktor nazwał to ciosem poniżej pasa. Ale żarty i flirty się nie skończyły. Pytanie więc, czy "My Way" ma pokazywać takie nieprofesjonalne zachowania obu stron? Bo że to show, to wszyscy wiedzą, ale chyba gdzieś jest jednak jego granica.

Komentarze (535)