"Must Be The Music": Maciej Czaczyk odnalazł powołanie. Zwycięzca drugiej edycji został księdzem
GALERIA
Maciej Czaczyk swoim talentem oczarował i widzów, i jurorów "Must Be The Music". Młody gitarzysta zwyciężył drugą edycję talent show. Jak się okazuje, zamiast kariery wybrał zupełnie inną życiową drogę.
Gdy zdobył główną nagrodę w programie, wydawało się, że zrobi imponującą muzyczną karierę. W końcu show-biznes stał przed nim otworem. Zamiast tego wybrał jednak inną ścieżkę i został księdzem.
Młody muzyk uczył się grać na gitarze od najmłodszych lat. Podczas castingów do programu "Must Be The Music" powtarzał, że najbliższa jest mu muzyka bluesowa, szczególnie polska. - Czerpanie z korzeni bluesowych z nutą rockową to coś najpiękniejszego – mówił.
Zachwycił talentem
Jurorzy nie mieli wątpliwości, że była w pełni zasłużona. - Kocham patrzeć na ciebie, i słuchać ciebie. W tobie jest żart, poczucie humoru, showmaństwo – chwaliła go Elżbieta Zapendowska.
Wszystko wskazywało na to, że stanął na drodze do wielkiej kariery. Początkowo pochłonęła go praca twórcza. Wydał płytę "Maciej Czaczyk" i koncertował. Gdy poznał uroki występowania na estradzie i kulisy show-biznesu z biegiem czasu uświadomił sobie, że nie jest to styl życia, który go uszczęśliwia.
Wybrał własną ścieżkę
Z biegiem lat o utalentowanym muzyku stawało się coraz ciszej. Jak się okazało, wybrał zupełnie inną ścieżkę. Odnalazł w sobie powołanie i wybrał kapłaństwo.
- Świadectwo wiary to coś, co jest obecnie potrzebne. Trzeba mieć do tego odwagę. Nie boję się powiedzieć, że Pan Bóg jest ważny w moim życiu. To nie jest oczywiste nawet wśród księży, by powiedzieć, że Bóg jest dla mnie na pierwszym miejscu – wyjawił w 2017 r. w rozmowie z Katolicką Bydgoszczą.
Przewartościował życie
Jak podaje portal "Plejada", Maciej Czaczyk w minioną sobotę przyjął święcenia kapłańskie. Młody duchowny wspominał w wywiadzie dla Katolickiej Bydgoszczy, że nie porzucił swojej pasji. Po prostu wybrał zupełnie inną życiową drogę.
- Świat show-biznesu to był przystanek, który wpłynął oczyszczająco na moje życie. Dziękuję Bogu, że byłem uczestnikiem tych różnych wydarzeń. Pan pokazał mi to, to był od Niego dar, był ze mną przez cały czas. To miało wpływ na moje dzisiejsze życie. Dzięki temu je przewartościowałem – dodał w rozmowie.