Monika Richardson nie będzie miała wysokiej emerytury. Wzięła sprawy w swoje ręce
Monika Richardson niedawno zdradziła, na jak wysoką emeryturę może liczyć. Dziennikarka nie zamierza zadowolić się głodową stawką, więc ciężko pracuje, aby móc uzbierać jak najwięcej oszczędności zanim przejdzie na emeryturę. O ile w ogóle to zrobi.
21.08.2022 10:25
Monika Richardson ostatnio urządziła imprezę promującą jej szkołę językową. Na spotkaniu nie zabrakło znanych twarzy. Swoją relację z wydarzenia na Instagramie opublikowała Paulina Koziejowska, która (razem z Maciejem Orłosiem) zachwalała biznes koleżanki po fachu. Obie panie pokazały się w białych sukienkach i z wiankami na głowach. Wyglądały uroczo, ale w wydarzeniu nie wianki były najważniejsze.
- Od wielu lat dostaję pisma z ZUS-u, mam obliczony kapitał początkowy, moja emerytura na tzw. dzień dzisiejszy wynosiłaby 1300 zł. Wiem, że muszę mieć tzw. własne środki i staram się je gromadzić prywatnie, na różnych kontach oszczędnościowych i w trzecim filarze. Robię, co mogę, a prawda jest taka, że jako dziennikarka, a teraz również bizneswoman nie planuję do końca emerytury - mówiła Richardson w niedawnej rozmowie z Jastrząb Post.
Dziennikarka ma 50 lat, więc ewentualne przejście na emeryturę jeszcze daleko przed nią. W Polsce wiek emerytalny dla kobiet to 60 lat. Mężczyźni mogą zrezygnować z pracy dopiero pięć lat później. To wyróżnia Polskę na tle innych państw Europy, gdzie zazwyczaj trzeba być aktywnym zawodowo znacznie dłużej, np. w Danii, Grecji czy Norwegii wszyscy powinni pracować do 67. roku życia.
Richardson ma za sobą wieloletnią karierę jako dziennikarka telewizyjna. Ale ostatnio skupia się na prowadzeniu własnej firmy. Tak pisze o niej na Instagramie: "Marzysz o tym, aby szybko przełamać barierę językową i w końcu płynnie mówić po angielsku? Z nami na pewno Ci się to uda. Teraz właśnie jest Twój czas! Przyjdź do Richardson School i ucz się języka razem z nami!".
Sądzicie, że jej biznes wypali i będzie ratunkiem przed zbyt niską emeryturą?