Monika Olejnik krytykowana za rozmowę z Jarosławem Gowinem. "Brakuje jej elementarnej wrażliwości"
Publiczne wyznanie Jarosława Gowina na temat jego zmagań z depresją i powrotu do polityki stało się tematem ostatniego wydania programu "Kropka nad i". Niestety widzowie mają sporo do zarzucenia stylowi prowadzenia rozmowy przez Olejnik.
Prowadząca "Kropkę nad i" spytała Jarosława Gowina wprost, czym była spowodowana jego depresja. Polityk utrzymuje, że jego choroba była skutkiem wielomiesięcznej bezsenności. Po trafieniu do szpitala i miesiącu hospitalizacji oraz dzięki wsparciu rodziny czuje się już gotowy do powrotu do pracy. Mimo to Monika Olejnik drążyła dalej.
- Czy pan nie wytrzymał tych ataków, które były na pana? Czy nie wytrzymał pan tego, co się działo? Mianowicie to pan zbuntował się przeciwko wyborom kopertowym, przeciwko Polskiemu Ładowi, przeciwko "lex TVN". Czy ataki były tak mocne, że przypłacił pan to zdrowiem? - dodała.
Niedelikatność dziennikarki uderzyła widzów TVN24 przy kolejnym pytaniu.
- Czy miał pan taki moment, że odechciało się panu żyć i chciał pan z tym skończyć? - zapytała Olejnik.
Gowin stanowczo zareagował: - Pani redaktor, są tematy, które nie powinny być tabu, ale za Leszkiem Kołakowskim, jednym z moich filozoficznych mistrzów, uważam, że nasza cywilizacja oparta jest na szacunku dla pewnych tabu. Wszystko, co miałem do powiedzenia na ten temat, powiedziałem.
Olejnik zaczęła się tłumaczyć, że zapytała o myśli samobójcze, powołując się na "brutalne wejście butami" w życie polityka przez tygodnik "Sieci". Przypomnijmy, że to właśnie te media ujawniły pobyt Gowina na szpitalnym oddziale psychiatrycznym.
Internauci ostro krytykują zachowanie dziennikarki TVN24 na wizji. Niektórzy wręcz wzywają prowadzącą "Kropkę nad i" do publicznych przeprosin.
"Monice Olejnik nie brakuje jakiegoś szkolenia z rozmów o chorobach i zaburzeniach psychicznych, jej brakuje elementarnej wrażliwości";
"Te pytania to jest level za daleko";
"Monika Olejnik na antenie swojego programu postanowiła spytać Jarosława Gowina o uwaga - myśli samobójcze. Usłyszawszy to pytanie, dosłownie spadłem z krzesła. Ale cóż, czego nie zrobi się dla oglądalności? Wzywam panią redaktor do wystosowania publicznych przeprosin" - piszą użytkownicy Twittera.