Monika Luft skończyła 59 lat. Ma za sobą burzliwe odejścia z TVP i MSZ
Monika Luft w dzieciństwie miała zadatki na aktorkę, ale swoje powołanie odnalazła w dziennikarstwie. Później jednak przeszła na drugą stronę barykady, przyjmując posadę w ministerstwie pod rządami PiS. Wielu fanów prezenterki nie kryło rozczarowania, ale praca dla MSZ również jest już przeszłością.
Monika Luft skończyła 59 lat. Ma za sobą burzliwe odejścia z TVP i MSZ
Monika Luft, która 6 maja skończyła 59 lat, od dawna nie bryluje w mediach. Dba o swoją prywatność, choć w jednym z wywiadów opowiedziała, czym się zajmuje po odejściu z MSZ. Łowcy sensacji mogą być rozczarowani jej wyznaniem.
Zobaczcie, jak przebiegła kariera Moniki Luft i co dziś porabia była gwiazda TVP i rzeczniczka MSZ.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy o przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Dziecięca aktorka
Monika z domu Szatyńska jako mała dziewczynka zagrała w filmie "Nie będę cię kochać", a kilka lat później wystąpiła w serialu "Noce i dnie". W dorosłym życiu trafiła jeszcze do obsady filmu "Kapitał, czyli jak zrobić pieniądze w Polsce", ale szybko zrozumiała, że aktorstwo nie jest tym, z czym chce związać swoją przyszłość.
Po latach mówiła, że "nie lubi niczego udawać i nie ma temperamentu aktorskiego". Jej powołaniem okazało się dziennikarstwo i praca w telewizji. W dzieciństwie wyjechała z rodzicami do Hiszpanii, gdzie szybko nauczyła się języka. To otworzyło jej furtkę do pracy w tamtejszej telewizji TVE. Od 1994 r. była prezenterką w TVP1.
"Nieprzekraczalna granica"
Monika Luft zdobyła sławę i rozpoznawalność m.in. jako gospodyni "Kawy czy herbaty", ale jej pozycja w Telewizji Polskiej nie była najlepsza.
- Pewnego dnia zostałam poinformowana, że nie ma dla mnie pracy. To znaczy mogę zachować etat, całe 350 zł brutto – opowiadała w "Gali". - Siedziałam w domu i myślałam, co robić: iść i prosić? To była dla mnie nieprzekraczalna granica: iść po jałmużnę do ludzi, na których sam widok zmienia mi się wyraz twarzy. Więc złożyłam wymówienie.
Nie miała "pleców"
W tamtym czasie mówiło się, że warunki zaproponowane popularnej prezenterce to odwet za działalność jej pierwszego męża. Krzysztof Luft należał do PO i pracę w Telewizji Polskiej zamienił na bycie rzecznikiem prasowym w rządzie Jerzego Buzka.
Po nieudanym starcie w wyborach parlamentarnych (2007) został dyrektorem biura prasowego Kancelarii Sejmu i zrzekł się członkostwa partyjnego. W 2010 r. został członkiem KRRiT (Bronisław Komorowski pełnił wtedy obowiązki prezydenta), a w 2019 r. znowu bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski.
Monika Luft nie mówiła wprost, że straciła pozycję w TVP przez polityczne zaangażowanie jej męża. Ale dodała, że nie miała wtedy żadnych "politycznych pleców" i była "łatwym celem".
Nie tylko telewizja
Z Krzysztofem Luftem wychowywała syna Filipa, ale w 1998 r. para zdecydowała się na rozwód. Później wzięła cichy ślub (byli tylko oni i świadkowie) z Krzysztofem Dużyńskim (na zdjęciu), z którym prowadziła "Kawę czy herbatę".
Po odejściu z TVP związała się z Tele 5, ale wkrótce zrezygnowała z pracy w telewizji i zajęła się pisaniem książki. W przerwie od pracy dziennikarskiej wydała dwie powieści, prowadziła festiwal muzyczny Polsatu. Przez kilka miesięcy była redaktorką naczelną "Sukcesu", a w 2007 r. wróciła do TVP2. Niestety jej program "Czas gwiazd" doczekał się emisji tylko jednego odcinka.
Tak dziś wygląda
Monika Luft jest wielką miłośniczką jeździectwa i koni arabskich, dlatego przez kilkanaście lat byłą redaktorką naczelną portalu poświęconego tej tematyce. W marcu 2020 r. nieoczekiwanie przyjęła posadę rzeczniczki prasowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pół roku później ogłosiła jednak "zakończenie swojej misji".
Podobno bezpośrednim powodem "rzucenia papierów" była sytuacja, gdy musiała przy świadkach szyć rozdarte spodnie ministra. "On był wypięty, ona szyła, pół lotniska patrzyło. To ją upokorzyło. I rzuciła papierami" - pisała później "Polityka".
"Teraz sama decyduję o sobie, nie pracuję na etacie, nie mam szefów... Żyję tak, jak podoba się mnie, a nie innym" - wyznała Monika Luft serwisowi Kobieta.pl. Ostatnią "medialną" aktywnością byłej dziennikarki było wydanie w 2021 r. książki "Arabska awantura. Od Emira Rzewuskiego do Krzysztofa Jurgiela". Podobno dziś większość czasu nadal poświęca pisaniu, ale i wnukom.