Mischa Barton była gwiazdą od dziecka. Sława nie odebrała jej niewinności
Krytycy zachwycali się 8-letnią Brytyjką, która szturmem zdobyła nowojorskie sceny. Dziewczynka wykorzystała swój talent i nie zeszła na złą drogę jak wiele młodocianych gwiazd.
05.10.2018 | aktual.: 05.10.2018 14:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Show-biznes zna wiele tragicznych historii z udziałem nastoletnich gwiazd kina, które wspinając się na szczyt bardzo szybko traciły niewinność. Narkotyki, alkohol, problemy z prawem – w Hollywood to nic nowego. Na szczęście do grona upadłych gwiazd takich jak Edward Furlong ("Terminator 2") czy River Phoenix ("Stań przy mnie", "Stracone lata") nie dołączyła Mischa Barton, której już w podstawówce wróżono wielką karierę.
Urodziła się w Londynie w 1986 r., ale jej rodzina wkrótce przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie Mischa zakochała się w teatrze. Z wzajemnością, gdyż mając 8-9 lat obsadzano ją w głównych rolach. Wkrótce o dziewczynkę upomniał się świat reklamy i filmu. Jako dziecko wystąpiła m.in. w kultowym "Szóstym zmyśle" i "Notting Hill". W wieku 19 lat za samodzielnie zarobione pieniądze kupiła dom w Los Angeles, w którym zamieszkała z rodzicami. Dziś ma 32 lata i cały czas krąży między LA, Nowym Jorkiem a rodzinnym Londynem.
Gdy dorosła, grała w kilku filmach i serialach rocznie. Tylko w 2018 r. wyprodukowano siedem pełnometrażowych filmów z jej udziałem. Cały czas występowała w teatrze, gościła także w teledyskach takich gwiazd jak Enrique Iglesias czy James Blunt.
Barton to wyjątkowy przykład dziecięcej gwiazdy, której woda sodowa nie uderzyła do głowy. A wielkie pieniądze zarabiane w młodym wieku nie sprowadziły na złą ścieżkę. Zamiast wywoływać skandale i popadać w nałogi, angażowała się akcje charytatywne i pomagała potrzebującym. Uświadamianie o chorobach skóry, walka o prawa dziecka, budowanie studni w Afryce – właśnie tym od lat zajmuje się Barton w przerwach od pracy.
W piątek 5 października o godz. 20:00 Mischę Barton będzie można oglądać w Telewizji WP w jednym z jej ostatnich filmów – "Na linii". W tym thrillerze wcieliła się w Pamelę, dyspozytorkę centrum alarmowego, która dowiaduje się przez telefon o porwaniu jej córki. Jedynym sposobem na uratowanie dziecka jest bezwzględne wykonywanie poleceń porywacza. Kobieta musi wysłać wszystkie jednostki policji i straży pożarnej w różne części miasta, gdzie wkrótce rozpęta się piekło. Razem z mężem będzie musiała zdecydować, czy powinni ratować swoje dziecko, czy miasto.