"Minuta ciszy": Memento mori po polsku [RECENZJA]

- To biznes, niewdzięczny jak cholera. Zarabiamy na ludzkim nieszczęściu, zarabiamy na śmierci, ale to nadal biznes - mówi Jacek Wieczny, bohater "Minuty ciszy". Serialu, po obejrzeniu którego już nigdy nie spojrzycie na branżę pogrzebową w ten sam sposób. Serialu, od którego nie sposób się oderwać.

"Minuta ciszy" "Minuta ciszy"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | przemo paczkowski przemekpaczkowski.com
Urszula Korąkiewicz

Rozmowa o śmierci, szczególnie w dyskursie publicznym, często oscyluje niebezpiecznie wokół banału. Balansuje na cienkiej granicy pomiędzy groteską a komedią. Nazbyt spłycony temat niebezpiecznie prowadzi do śmieszności. Ten pogłębiony zaś często dryfuje gdzieś na jego obrzeżach.

Naprzeciw, z niezgodą na zastaną sytuację wychodzą Jacek Lusiński i Szymon Agustyniak z serialem, jakiego, przynajmniej w polskiej telewizji, jeszcze nie było. Serialu o branży pogrzebowej. - Jest we mnie pewna niezgoda na to, co proponuje nam współczesny świat. Śmierć jest spychana do kwestii sprzątnięcia po kimś - mówi. I tak, na myśl o tej tematyce mogą się pojawić skojarzenia z amerykańskim "Sześć stóp pod ziemią". Skojarzenie, które należałoby (nomen omen w zasadzie) od razu porzucić na rzecz powiedzenia "cudze chwalicie, swego nie znacie".

Bo "Minuta ciszy" to serial wyjątkowy, choć zaczyna się tragikomicznie. Emerytowany listonosz otwiera zakład pogrzebowy - przecież to już brzmi jak początek dowcipu. Tymczasem decyzja głównego bohatera wywołuje lawinę zdarzeń, która prowadzi do niejednej refleksji nad życiem i śmiercią.

Zobacz wideo: "Mały Zgon": Juliusz Machulski o kulisach powstawania serialu

Mieczysław Zasada (znakomity Robert Więckiewicz) nie ma wyboru - jest jedyną osobą, która może pochować swojego przyjaciela. Z zorganizowania ceremonii pod naciskiem proboszcza wycofuje się nagle lokalny potentat branży pogrzebowej. Konkurencja z okolicy prędzej zostanie przepędzona gangsterskimi metodami, niż zorganizuje pogrzeb "nie na swoim terenie". Z Jackiem Wiecznym (tu na ekranie błyszczy Piotr Rogucki) nie zadziera nikt. Zasadzie pozostaje więc tylko jedno - założyć własną działalność gospodarczą i otworzyć własny zakład pogrzebowy.

W teorii i urzędzie - błahostka. W rzeczywistości - decyzja wikła Zasadę w sieć powiązań oraz pcha nie tylko do balansowania na granicy prawa czy dobrego smaku, ale i moralności. A przede wszystkim: czyni z niego głównego antagonistę Jacka Wiecznego. Tym bardziej, że wieści o "Pogrzebach z Zasadami" obiegają okolicę lotem błyskawicy.

Konflikt pomiędzy Wiecznym a Zasadą jest nie tylko osią fabuły całego serialu, ale motorem napędowym wydarzeń. Zmienne nastroje pomiędzy bohaterami Więckiewicza i Roguckiego nadają tempo całej opowieści - zestawienie ich ze sobą to najlepsza castingowa decyzja serialu. I tu ukłon w stronę Lusińskiego i Augustyniaka, dzięki którym Rogucki ma (nareszcie) na ekranie prawdziwe pole do popisu.

Piotr Rogucki
Piotr Rogucki i Wojciech Skibiński - bezwzględny duet z zakładu Wieczny Spokój © Materiały prasowe | przemo paczkowski przemekpaczkowski.com

Casting w "Minucie ciszy" to temat na zupełnie osobny wątek. Rzadko zdarza się, by wszystkie role w serialu były tak dobrze obsadzone. Jakkolwiek brzmi to pochwalnie, każdy z aktorów ma tutaj czas i miejsce na swój własny koncert. Aleksandra Konieczna w roli niepełnosprawnej żony Mietka Zasady to postać, która wprowadza do opowieści sporo humoru, ale także ciepła i całego ogromu empatii. Na osobną uwagę zasługuje też Karolina Bruchnicka w roli hardej córki zmarłego Czesława Majora, przewrotnie zwanej Synek. To prawdziwy magnes - z łatwością zahipnotyzuje widzów, nie tylko jej serialowego adoratora (partneruje jej Adam Bobik). I w końcu Aleksandra Popławska w roli Madzi Majorowej rysuje przejmujący portret walczącej o siebie wdowy. "Minucie ciszy" żadna z postaci nie pojawia się przypadkowo - tworzy małomiasteczkową układankę, pełną układów, zaszłości, zależności i trudnych, niewygodnych tajemnic.

Ten serial to podróż w Polskę dobrze znaną, Polskę małomiasteczkową, w której, cóż, do dziś nieraz rządzą układy i zależności. To nie tylko monopol zakładu Wiecznego na całą okolicę i jego nie zawsze uczciwe układy z księdzem. To cała siatka powiązań, sympatii i antypatii - często wynikających z historycznych zaszłości i uprzedzeń. Zmiana? Jest możliwa, ale nie każdy ma siłę, by ruszyć skostniałą konstrukcję? Brzmi znajomo? W historiach bohaterów jak w lustrze przejrzy się niejeden mieszkaniec małego miasteczka lub ten, kto niewielką miejscowość pozostawił za sobą. Ale "Minuta ciszy", choć poniekąd jest satyrą na ową małomiasteczkowość, życia w małym mieście nie ocenia - najzwyczajniej, pokazuje je bez lukru.

Robert Więckiewicz i Karolina Bruchnicka
Robert Więckiewicz i bezbłędna w roli Synka Karolina Bruchnicka © Materiały prasowe | przemo paczkowski przemekpaczkowski.com

Serial Jacka Lusińskiego i Szymona Agustyniaka śmiało sięga po naturalizm, czarny humor i absurd, a jednocześnie czule traktuje kwestię straty i żałoby, konfrontując widza z często skrajnymi, nieraz niechcianymi emocjami, skutecznie wyprowadzając ze strefy komfortu. Gwarantuję, że sceny, w których kluczową rolę odgrywają zwłoki (brawa dla całej ekipy odpowiedzialnej za fantomy i charakteryzację) zostaną w pamięci na długo. Ale w końcu, czy prowokacja nie jest nam potrzebna, by mieć punkt wyjścia do rozmowy o tematach trudnych? I czy nie jest to jedna z funkcji sztuki? "Minuta ciszy" sprawdza się w niej doskonale.

- W zasadzie to jedyny serial w mojej karierze, w przypadku którego naprawdę chciałbym, żeby powstał drugi sezon - mówił Robert Więckiewicz przy uroczystej premierze pierwszego odcinka serialu.

Po seansie pięciu (niecierpliwie oczekując na ostatni) mam ochotę na jedno: zawtórować serialowemu Mieczysławowi Zasadzie. "Minutę ciszy" najzwyczajniej chce się oglądać znacznie dłużej. Choć z drugiej strony, być może cały urok tej opowieści tkwi w jej skondensowanej, zamkniętej formule. Może rozwlekanie jej sprawiłoby, że cały urok rozmyłby się w cmentarnej mgle.

Znakomity Robert Więckiewicz w roli Mietka Zasady
Znakomity Robert Więckiewicz w roli Mietka Zasady © Materiały prasowe | przemo paczkowski przemekpaczkowski.com

To nie jest serial o śmierci, ale o życiu, którego ostatni rozdział bez względu na okoliczności, przychodzi zazwyczaj niespodziewanie. To czuła, emocjonalna gra na odpowiednich strunach. To myśl z tyłu głowy, która każe zastanowić się, jak pożegnać bliskiego, skoro w zasadzie nigdy nie jesteśmy na to gotowi? Warto poświęcić na tę refleksję jeśli nie chwilę, to właśnie "Minutę ciszy".

"Minuta ciszy", serial stworzony przez Jacka Lusińskiego i współscenarzystę Szymona Agustyniaka debiutuje na ekranach 9 września. Dostępny będzie w Canal + Premium i Canal + Online.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta