"Milionerzy". Zwyciężczyni programu TVN jest dobrze znana części internautów

Katarzyna Kant-Wysocka jest nową milionerką. Gdańszczanka zgarnęła główną wygraną w programie "Milionerzy". Kim jest? Jej blog pewnie od teraz będzie cieszył się jeszcze większą popularnością.

"Milionerzy". Zwyciężczyni programu TVN jest dobrze znana części internautów
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

- Gdybyś poznała Kasię, od razu byś ją polubiła – mówi mi osoba, która zwyciężczynię "Milionerów" zna od dawna. Patrząc na to, jak przebojowo przedarła się przez 12 pytań do miliona, to jest to bardzo prawdopodobne. Katarzyna nawet wiele się nie wahała. Dzięki wiedzy i odwadze zgarnęła główną wygraną w programie.

Katarzyna Kant-Wysocka mieszka w Gdańsku. Zawodowo zajmuje się organizowaniem szkoleń z zakresu etyki biznesu, jest też specjalistką od mediów społecznościowych. To możemy wyczytać z jej bloga i profilu na Instagramie.

W sieci teksty Katarzyny można czytać na stronie dobrzewychowana.pl. Blog cieszył się może i niedużą popularnością (w porównaniu do czołowych polskich blogerek, umówmy się). Za to zawartość to już prawdziwa skarbnica wiedzy.

Tuż po zakończeniu szczęśliwego dla Katarzyny odcinka "Milionerów", na jej facebookowym fanpage’u przybyło fanów. Gdy grała o milion, na koncie miała nieco ponad tysiąc obserwatorów. W chwili pisania tego tekstu, czyli w noc po wygranej, jest ich już pół tysiąca więcej.

Katarzyna na blogu przyznaje, że jej pasją jest savoir-vivre. – Uwielbiam pisać o etykiecie – zarówno towarzyskiej, jak i biznesowej. Kocham także modę vintage i klasyczną elegancję. Chciałabym bardzo, by dbałość o detale i dobre maniery stała się modna – pisze.

Co zrobić z nietrafionym prezentem? Jak zachować się na imprezie? Katarzyna pewnie będzie doradzać teraz znacznie większemu gronu internautów.

Na kilka dni przed emisją odcinka "Milionerów" na jej blogu można było przeczytać artykuł o oszustwie "na amerykańskiego żołnierza". Wielu ludzi straciło w ten sposób spore oszczędności, a Katarzyna po otrzymaniu e-maila od oszustów, postanowiła na niego odpisać.

Szczegóły konwersacji dokładnie opisała na blogu, co może przydać się jeszcze niejednej osobie.

- Najczęściej podaje się za wdowca i ma dziecko. Rzekomo ma dostęp do ogromnej sumy pieniędzy i chciałby przeznaczyć ją na wspólne życie, ale jest pewien problem – trzeba ją przewieźć, a żeby to zrobić potrzeba opłacić kuriera lub jakieś pozwolenia. Na to oczywiście my musimy pieniądze wyłożyć – pisze Katarzyna.

Przez kilka miesięcy Katarzyna wymieniła z żołnierzem i jeszcze innym mężczyzną zamieszanym w oszustwo około 100 maili.

- Dlaczego opisałam całą historię? Niewątpliwie jest zabawna, bo nie ucierpiałam w niej i jeszcze miałam mnóstwo śmiechu z powodu potęgi intelektu “mojego” sierżanta. Ale wierzę w to, że kobieta może ulec takim mailom. Naiwność, brak obeznania w internecie i, co tu ukrywać, chęć wzbogacenia się może sprawić, że zatraci się czujność – komentuje Katarzyna. A opis całej historii znajdziecie na jej stronie internetowej lub fanpage’u Dobrzewychowana.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (243)