Milionerzy - szedł jak burza. Pogrążyło go pytanie o Gorbaczowa
Pierwszy z graczy błyskawicznie pożegnał się z programem. Drugi szedł jak burza i wydawało się, że nic go nie zatrzyma. Uczestnicy mieli problemy z pytaniami o Stasia Tarkowskiego oraz Michaiła Gorbaczowa.
Czwartkowy odcinek Milionerów rozpoczął się od pytania za 2 tysiące złotych. - Kto na pytanie Mahdiego: "Więc odrzucasz moją naukę?", odpowiedział "Jestem chrześcijaninem jak mój ojciec"? - przeczytał zagadnienie Hubert Urbański. Jakub niemal od razu zwrócił się o pomoc do publiczności. Blisko połowa wskazała Stasia Tarkowskiego z "Pustyni i w puszczy". Uczestnik posłuchał widowni, dzięki czemu mógł grać dalej.
Wahał się również przy muzycznym pytaniu o gryf. Postawił na waltornię, poprawna okazała się altówka. Jakub musiał zadowolić się tysiącem złotych.
Kolejnym graczem został Radosław Markowski. Nie miał problemu, by określić kim jest potrzeba dla wynalazku. Wiedział również, który kwiat przypomina utłuczoną butelkę. Odpowiadał pewnie i szybko, co podobało się prowadzącemu.
Błyskawicznie doszedł do pytania za 10 tysięcy złotych o pierwiastek, który rozpoczyna układ okresowy. Nie miał wątpliwości, że to wodór.
Pierwsze problemy pojawiły się przy pytaniu za 20 tysięcy złotych o "Fistaszki", a dokładnie, co nie jest ssakiem w komiksie. Publiczność poproszona o pomoc niemal jednoznacznie wskazała na Woodstock, który okazał się ptakiem.
Pytanie za gwarantowaną sumę 40 tysięcy złotych brzmiało: Co jest w budowie od ponad 135 lat? Tym razem uczestnik bał się zaryzykować i postanowił wykorzystać drugie koło, telefon do przyjaciela. Po drugiej stronie słuchawki odezwał się Jarek, który wskazał Sagradę Familię. Był to również typ Radosława, który ostatecznie zaznaczył tą odpowiedź i mógł cieszyć się dalszą grą.
Kolejne pytanie, okazało się ostatnim. Postawił na Lecha Wałęsę jako prezydenta, który w 2007 roku został twarzą kampanii reklamowej luksusowej marki toreb. Prawidłowa odpowiedź brzmiała Michaił Gorbaczow.