"Milionerzy": Stracił dwa koła ratunkowe na jedno pytanie. Ryzyko i tak się opłaciło

W "Milionerach" o zwycięstwie przesądza często nie tylko szeroka wiedza czy bystrość umysłu, ale też pewność siebie. Gdy tej brakuje, warto sięgnąć po koła ratunkowe. O tym, jak są pomocne, przekonał się uczestnik ostatniego odcinka.

Gracz mocno potrzebował pomocy kół ratunkowych
Gracz mocno potrzebował pomocy kół ratunkowych
Źródło zdjęć: © kadr z programu
oprac. UrK

W środowym (3 maja) odcinku "Milionerów" o nagrodę główną zawalczył Jarosław Paradyż, informatyk z Dzierżoniowa. Zawodnik odważnie szedł w grze po wysoką wygraną. Po przebrnięciu pytań dotyczących popkultury czy języka polskiego dotarł do zagadnienia, które sprawiło mu niemały kłopot. Stawka była wysoka, bo można było zdobyć za nie już 20 tys. zł.

"Indyjska pranajama to technika: A. pracy z oddechem; B. sztuki walki; C. wyboru mieczy; D. barwienia tkanin" - brzmiało pytanie.

Zawodnik wykorzystał na nie aż dwa koła ratunkowe. Najpierw zadzwonił do siostry, Elżbiety (która, co ciekawe, grała w teleturnieju 14 lat temu). Niestety, nie była w stanie mu pomóc, bo również nie znała prawidłowej odpowiedzi. Jarosław więc wykorzystał koło "50/50" i postawił ostatecznie na "pracę z oddechem", zgarniając sporą kwotę.

Następny kłopot pojawił się przy pytaniu za 75 tys. "Na rycinie podpisanej "Gdy rozum śpi, budzą się demony" Goya narysował: A. ptaki i ssaki; B. płazy i gady; C. bakterie i wirusy; D. rośliny i grzyby" - brzmiało.

Zagadnienie z dziedziny sztuki okazało się mocno problematyczne. Ostatecznie zawodnik zdecydował "strzelić" odpowiedź. Nie mógł się wesprzeć żadnym kołem, bo na tym etapie miał już wykorzystane wszystkie pomoce.

Po chwili zastanowienia wskazał odpowiedź B. Niestety, poprawnym wyborem były ptaki i ssaki, dlatego zawodnik grę zakończył z 40 tys. zł na koncie. Oglądaliście ten odcinek?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)