"Milionerzy": Rozenek nie wiedziała, czym jest torbacz, zaufała tacie. "To miś?"
Gwiazda znów się nie popisała! W odcinku specjalnym na fotelach uczestników najpierw usiedli Chajzerowie, ojciec i syn, a później Małgorzata Rozenek-Majdan z mężem, Radosławem Majdanem. Ile pieniędzy udało im się wygrać?
Każde pytanie, odpowiedź, czas poświęcony na zastanawianie się, a nawet słowa i gesty prowadzącego, Huberta Urbańskiego, były, jak zawsze, komentowane na Twitterze. Oglądający zawsze są bezlitośni dla uczestników. A przecież tych zwykle opanowuje stres. Gwiazdom, które na co dzień stykają się z kamerami, teoretycznie powinno być łatwiej. Ale czy faktycznie? Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że znani i lubiani bardziej niż występu publicznego obawiali się wpadki. Od początku było jasne, że żadne potknięcie nie ujdzie uwadze widzów. I internautów.
Chajzerowie odpadli dość szybko. Niestety, nie znali odpowiedzi na pytanie o choker. Pytanie było proste, ale nie dla uczestników, którzy nie wiedzieli nic o modowych gadżetach.
Największą uwagę przyciągnęli Majdanowie, którzy zajęli miejsce dziennikarskiego duetu. To na ich popisy czekano. I chodziło nie tylko o odpowiadanie na pytania, ale też zabawne teksty, których spodziewano się po tej parze. Rozenek i jej partner zasłynęli nimi w "Azja Express", nieudolnie wykorzystano je niedawno w reklamie sieci komórkowej z małżonkami w roli głównej. O kultowym "Nie mów do mnie teraz!" wspomniano na Twitterze.
Majdanowie nie byliby sobą, gdyby nie okazywali sobie publicznie uczuć. O dotykaniu i słodkich słówkach nie zapomnieli i przy okazji nagrywania "Milionerów". Nie wszystkim wielbicielom programu ich sposób bycia przypadł do gustu. Jednak jeszcze bardziej widzów zdenerwowała niewiedza uczestników oraz ich sztuczne reakcje. Pojawiły się spekulacje, że taki, a nie inny wynik intelektualnej rozgrywki był ustawiony.
Majdanowie przepadli na pytaniu o torbacze. Ponieważ nie znali prawidłowej odpowiedzi, chociaż Radek dobrze dedukował, zadzwonili do taty Rozenek. To Stanisław Kostrzewski, były skarbnik PiS, który według córki "wie wszystko". Mężczyzna jednak nie odgadł prawidłowo, czy samice torbaczy mają dwa serca, dwie macice, trzy żołądki, a może jedną nerkę. Postawił na odpowieź C, a córka i zięć mu zaufali. Niestety, przegrali.
Perfekcyjna Pani Domu zakończyła grę, nie sięgając po 125 tysięcy złotych (pieniądze trafiły do fundacji TVN) i niemal zalała się łzami. Takiej reakcji oczekiwaliście? Gwiazdy łącznie wygrały 580 tysięcy złotych, z czego Majdanowie "zarobili" dla fundacji 40 tysięcy złotych.
Oglądaliście specjalne wydanie "Milionerów"? Jak wrażenia?