"Milionerzy" pełni emocji. Trzech graczy i wciąż nie widać na horyzoncie miliona zł.
Kolejny odcinek "Milionerów" jak zwykle przyniósł sporo emocji. Były banalne pytania i nie obeszło się bez wpadek. Jednak na uwagę zasługuje tempo z jakim gracze odpadali z gry, a było ich aż trzech!
12.09.2017 | aktual.: 15.09.2017 14:48
Pierwszym uczestnikiem, który wykazał się najlepszym refleksem, był Mateusz Kukieła. Niestety zawodnik stosunkowo szybko skorzystał z koła ratunkowego. Wydawałoby się, że proste pytanie o to, z czego zrobiona jest płyta OSB nie sprawi mu problemu. Jednak ostatecznie Mateusz poprosił publiczność o pomoc, która zdecydowanie wskazała poprawną odpowiedź, wióry drzewne.
Dalej było już tylko gorzej. Przy kolejnym pytaniu zawodnik musiał wskazać rok, w którym wyniesiono na orbitę teleskop Hubble'a. Po raz kolejny był zmuszony do skorzystania z koła ratunkowego. Nie umknęło to uwadze internautów, którzy nie kryli zdziwienia.
Pytanie za 20 tys. zł wymagało od niego znajomości filozofii. Gracz miał problem ze wskazaniem ulubionego koloru fanów egzystencjalizmu. Nie pomógł mu nawet telefon do przyjaciela i ostatecznie zakończył rozgrywkę z gwarantowanymi 10 tys. zł. Warto dodać, że poprawna odpowiedź to kolor czarny.
Kolejną zawodniką, która usiadła naprzeciw Huberta Urbańskiego była Magdalena Gronek. Sympatyczna uczestniczka szła jak burza i z uśmiechem na twarzy zaznaczała poprawne odpowiedzi. Żartowała nawet, że po wygranej zabierze swoje siostry na… kebaba. Niestety zgubiła ją zbytnia pewność siebie i posiadając trzy koła ratunkowe, zaznaczyła błędną odpowiedź, myląc bluetootha z blue-rayem.
Dawno się nie zdarzyło, żeby w jednym odcinku pojawiło się aż trzech graczy. Przed samym końcem programu rozgrywkę o milion rozpoczęła Joanna. Niestety po udzieleniu poprawnej odpowiedzi na pierwsze pytanie, skończył się czas.
Jutro będzie miała szansę na milion.