"Love Island". Mikołaj i Sylwia byli parą. Teraz spotkają się w sądzie
Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska nie mogli bez siebie żyć w "Love Island", a i po programie planowali wspólną przyszłość. Plany jednak wzięły w łeb i dziś są zaciętymi wrogami. Jędruszczak w sesji pytań i odpowiedzi z fanami dał jasno do zrozumienia, że podał Madeńską do sądu. Przy okazji poruszył kilka innych osobistych tematów.
04.04.2022 | aktual.: 04.04.2022 14:15
Zwycięzca "Love Island" ma na Instagramie ponad 173 tys. fanów, więc kiedy ogłosił sesję Q&A, jego skrzynkę zalała fala rozmaitych pytań. Jędruszczak opowiadał sporo o swojej nadchodzącej walce bokserskiej na gali nowej federacji założonej przez Trybsona. Nie zabrakło też pytań o "sprawę pieniędzy".
Przypomnijmy, że były partner Sylwii Madeńskiej, z którą niedawno sądził się o psa, teraz oskarża ją o nieoddanie pokaźnych pieniędzy. W grę ma wchodzić sześciocyfrowa suma. "Czy sprawa pieniędzy się rozwiązała?" – zapytała jedna z fanek. "Nie. Zero odzewu z drugiej strony. Kłamstwa, że taka sytuacja nie miała miejsca" – napisał Mikołaj, dodając, że sprawa jest w sądzie i "niedługo wszyscy zobaczą, jaka jest prawda".
Inne fanki pytały, czy często słyszy, że jest mega sexy. Jędruszczak zdradził, że tak i to dosyć często. "Jest to bardzo miłe, bo na to się codziennie bardzo ciężko pracuje" – stwierdził celebryta. Zapytany o najlepszy sprawdzony tekst na podryw, odpowiedział: "Chodź - pokażę ci pieski. Dla kumatych".
Jędruszczak podzielił się też swoim ideałem kobiety, a dokładnie zbiorem cech, które najbardziej ceni u partnerki: inteligencja, lojalność, oddanie, zaradność. "Nie trawię feministycznego podejścia, którym to feministki robią krzywdę prawdziwym, cudownym kobietom" – dodał Mikołaj Jędruszczak.
Zobacz także