Mika Urbaniak szczerze o chorobie alkoholowej. "Piłam dziewięć lat"
Mika Urbaniak otworzyła się w najnowszym wywiadzie na temat swojego zdrowia psychicznego. Wspomniała, że ma za sobą bardzo trudny okres w życiu. Bez ogródek stwierdziła, że miała duży problem alkoholowy. Ten jednak był tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Mika Urbaniak to córka Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka. Podobnie jak słynni rodzice, życie zawodowe związała z muzyką. Choć nie odniosła takich sukcesów jak oni, jest dostrzegana i ceniona na polskiej scenie. Już w 2010 r. została wyróżniona Fryderykiem w kategorii pop, choć najbliżej jej w rzeczywistości do jazzu, hip-hopu czy R&B.
Mika jest również aktywna w mediach, także tych społecznościowych. W sieci informuje najczęściej swoich fanów o artystycznych poczynaniach. Niewielu być może wie, że Urbaniak również maluje. Kiedy zaś decyduje się udzielić wywiadu, nie skupia się na sztuce.
Otwarcie mówi o życiu osobistym, niełatwej przeszłości, a także o swoim zdrowiu psychicznym. Urbaniak jakiś czas temu wyjawiła publicznie, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową.
Ostatnio udzieliła wywiadu wraz z mamą "Twojemu Stylowi", gdzie szczerze opowiedziała, co się działo z nią, zanim poprawnie ją zdiagnozowano. Wyznała, że zmagała się z dużym problemem alkoholowym.
- Alkohol znieczulał skutecznie. Piliśmy i braliśmy narkotyki niemal codziennie. To była droga do zatracenia. Piłam dziewięć lat. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że mam chorobę dwubiegunową. Nie leczyłam się, co oznaczało, że w głowie miałam tykającą bombę - wspominała, nie kryjąc, że był to najgorszy okres w jej życiu.
Szczęśliwie ten czas ma już za sobą. Przyznaje, że czuje się dobrze i udało jej się odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Dziś wartością nadrzędną jest dla niej dbanie o zdrowie, przede wszystkim psychiczne. Urszula Dudziak w tym samym wywiadzie nie ukrywa, że jest bardzo dumna ze swojej córki.