Michał Wójcik stracił partnerkę. Gdy ona walczyła z rakiem, on walczył o pieniądze na leczenie

Nie żyje partnerka Michała Wójcika, kabareciarza znanego z występów w grupie Ani Mru Mru. Jani cierpiała na nowotwór, ale nie poddawała się - walczyła z chorobą, mając przy sobie ukochanego. Teraz media obiegła informacja, że kobieta zmarła. Wójcik wspierał ją przez cały czas choroby. Była matką jego czwartego dziecka.

Michał Wójcik walczył o pieniądze na leczenie partnerki chorej na raka. Była matką jego czwartego dziecka
Michał Wójcik walczył o pieniądze na leczenie partnerki chorej na raka. Była matką jego czwartego dziecka
Źródło zdjęć: © AKPA, Pomagam.pl

Michał Wójcik stracił partnerkę. Ani on, ani jego koledzy z Ani Mru Mru nie chcą wypowiadać się na ten temat. Smutna informacja obiegła media 17 kwietnia, jednak według Pudelka Jani zmarła miesiąc wcześniej. Kobieta miała raka, którego zdiagnozowano u niej w 2020 r. Zanim zaczął się koszmar związany z leczeniem, partnerka kabareciarza została mamą małego Michała Juniora. Maluch przyszedł na świat w 2019 r. Wójcik i Jani Włudarczyk byli rodzicami i planowali ślub, ale do niego nie doszło.

Gdy Wójcik i jego partnerka usłyszeli diagnozę, nie zamierzali się poddać. Przyjaciel artysty zorganizował zbiórkę na leczenie.

"Jani jest... matką, partnerką i kobietą starającą się radzić sobie w świecie biznesu. Niestety, spotkało ją coś niedobrego i teraz wszyscy staramy się jej pomóc, żeby jak najdłużej mogła być matką, partnerką (a może i żoną) i kobietą sukcesu... Na każdym polu. Ja też tylko pomagam..." - można było przeczytać w opisie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wójcik apelował o pomoc na swoim kanale na YouTubie. - Kochani, całe życie pomagałem, dziś wyciągam rękę i proszę o pomoc was. Moja Jani zachorowała, ma raka - ale rak to nie wyrok i chcemy podjąć z nim walkę. Dziś proszę was o pomoc o fundusze na pobyt Jani w klinice. Liczy się każda chwila i każdy grosz - mówił kabareciarz.

O zbiórce zrobiło się głośno. Cel ustawiono na 150 tys. zł, ale wkrótce zebrano dużo więcej, bo 250 tys. zł. Wójcik był wzruszony i pełen nadziei na to, że leczenie pomoże jego partnerce. Dziękował wszystkim za każdą wpłaconą złotówkę.

W "Pytaniu na śniadanie" odczytał list od Jani.

"Kochani, nieoceniona jest pomoc i wsparcie, jakie od was dostałam. Choroba pokazała mi, że jestem człowiekiem małej wiary. Wy sprawiliście, że chcę się zmienić na lepsze, że zaczynam wierzyć. Jestem wdzięczna za każdy grosz, a najbardziej za słowa wsparcia i modlitwę, bo to one dały mi siłę" - dziękowała partnerka komika, która wierzyła, że pokona nowotwór.

Wójcik trwał przy niej bez względu na okoliczności. Wspólnie opiekowali się maleńkim synkiem. Niestety, rak okazał się silniejszy, a pieniądze zebrane na leczenie nie uratowały życia chorej. Michał i Jani nie zdążyli wziąć ślubu. 37-latka osierociła czteroletniego syna.

Chłopiec jest jednym z czworga dzieci Wójcika. Wychowuje się w patchworkowej rodzinie, bowiem każda pociecha artysty to owoc związku z inną kobietą. Najstarsza córka kabareciarza ma już 22 lata.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
michał wójcikKabaret Ani Mru-Mrunowotwór
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)