Michał Wójcik o relacji z dziećmi. Mieszkają w różnych miastach

Michał Wójcik z kabaretu Ani Mru-Mru ma czworo dzieci z różnych związków. W "Dzień Dobry TVN" opowiedział o tym, jak wygląda ich wspólna relacja.

Michał Wójcik z córką Julią Wójcik
Michał Wójcik z córką Julią Wójcik
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Karolina Stankiewicz

25.09.2022 | aktual.: 25.09.2022 18:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Michał Wójcik to jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów kabaretowych w Polsce. Jest członkiem słynnego kabaretu Ani Mru-Mru. Prywatnie mężczyzna ma czworo dzieci z różnych związków. Jego najstarsza córka Julia ma już 22 lata. Prowadzi konto na Instagramie poświęcone literaturze oraz działa na TikToku.

Ojciec i córka wystąpili wspólnie w "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedzieli o tym, co ich łączy. – Wspólne zainteresowania. Ja też jestem zwierzęciem wodnym. Powoli zaczynają być tatuaże, co mnie bardzo cieszy. [...] Kocham tatuaże, kocham moją córkę. Jak zrobiła, byłem przeszczęśliwy. Wiem, że to dopiero początek. To też nas łączy, ale też i miłość do zwierząt. Uwielbiamy koty – powiedział Michał Wójcik.

Członek kabaretu Ani Mru-Mru został zapytany, jak buduje więzi w swojej patchworkowej rodzinie.

- Były obawy na początku, co dzieciaki między sobą zrobią, jakie będą kontakty. Natomiast dzięki dobie internetowej, to jest tak, że one mają więcej kontaktów między sobą niż z tatą. Staram się, żeby minimum dwa razy do roku, czyli w wakacje i święta, wynająć busa, bo jeszcze są dzieci po stronie mojej narzeczonej, więc jedziemy taką ekipą w 8-9 osób czasami i oni aż piszczą za sobą. To są tak potężne relacje. Rozpiętość wiekowa jest potężna, więc jedno kocha drugie, to zauroczone jest w tym, to już tęskni za tym. Oni już się sami wychowują.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Michał Wójcik mieszka na co dzień w Katowicach, a jego córka w Lublinie.

- Ze względu na pracę taty i życie prywatne stało się tak, a nie inaczej, że odległość zawsze była. Jako małe dziecko zazdrość była, czemu nie przyjechał, ale z czasem człowiek to rozumie. Czas sprawił, że inaczej na to wszystko się patrzy. Jestem starsza i inaczej widzę obecną sytuację taty - powiedziała Julia.

Na koniec oboje wyznali sobie miłość.

Komentarze (109)