Michał Szpak skomentował swój występ w Sopocie. Narobił zamieszania

Show Michała Szpaka podczas festiwalu w Sopocie nie dało się nie zapamiętać. Inni wokaliści pokazali się na scenie, zrobili swoje i z niej zeszli, ale czy widzowie przed telewizorami oraz ci zgromadzeni w Operze Leśnej zapamiętali coś z ich występów? Nie ma co ukrywać, popisy Szpaka - mocno teatralne, nawiązujące do religii, dynamiczne, okraszone świetną pracą tancerzy - okazały się jednym z najmocniejszych punktów pierwszego festiwalowego koncertu.

Tym bardziej że na koniec "Misterium" Szpak klęczał przed Beatą Kozidrak, jakby składając jej hołd, później razem z nią wykonał hit Madonny "Like a Prayer", a na koniec ją pocałował.

Teraz skomentował swój występ w Operze Leśnej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Chciałbym zobrazować fotografią to, co wydarzyło się wczoraj, jest to jednak niemożliwe. Nawet teraz, kiedy leżę w łóżku pełnym brokatu z mojej klaty, nie mogę podjąć normalnego oddechu. Dziękuję!" - napisał Szpak na swoim instagramowym profilu.

"Stworzyliście piękną symboliczną sztukę. Tu zagrało wszystko", "Podziękowania należą się tobie za to, ile pięknych emocji dostarczasz odbiorcy", "Michale, to było coś tak pięknego, wzruszającego, a momentami przerażającego, że trudno o tym pisać. Przepiękny spektakl, jeszcze go przeżywam", "Był ogień, jesteś najlepszy" - odpowiedzieli mu fani.

Oglądaliście show Szpaka? Jak wrażenia?

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.