Michał Samul, redaktor naczelny TVN24: "Nie ma powodów, żeby KRRiT odmówiła nam koncesji"
Stacja TVN24 9 sierpnia będzie obchodziła 20. urodziny. Tymczasem nadawca wciąż czeka na przedłużenie wygasającej we wrześniu koncesji. Redaktor naczelny TVN24 Michał Samul mówi WP, że jest w tej sprawie optymistą.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ociąga się z przedłużeniem stacji TVN24 koncesji na kolejnych 10 lat. Wniosek czeka na rozpatrzenie od roku. Koncesja wygasa 26 września. Szefem KRRiT jest wybrany w 2016 r. z rekomendacji PiS Witold Kołodziejski.
Sebastian Łupak: Oczekiwanie na koncesję z KRRiT przedłuża się. Czy zaczynacie się obawiać, że możecie jej nie dostać?
Michał Samul, redaktor naczelny TVN24: Cierpliwie czekamy na decyzję KRRiT, wierząc, że nie ma żadnych merytorycznych, formalnych, faktycznych ani innych powodów, aby ta koncesja nie została przedłużona.
Jestem przekonany, że nie ma w tym kraju nikogo, kto znalazłby choćby cień prawdziwego argumentu za tym, żeby nam tej koncesji nie udzielić.
Proces rekoncesji trwa już długo. Na pewno byłoby korzystnie, aby ta koncesja została nam udzielona jak najszybciej. Tak, aby została uszanowana stabilność naszego działania biznesowego, działań naszej redakcji oraz naszych partnerów.
Dlaczego, pana zdaniem, ten proces się przeciąga?
My codziennie wykonujemy nasze zadania dziennikarskie. Chciałbym wierzyć, że także KRRiT robi swoje: zadaje pytania, zbiera wiedzę, wykazuje się aktywnością w tym procesie. Liczę, że ten się szybko zakończy. Jestem pewien, że koncesja zostanie nam przedłużona, tak jak to się dzieje w przypadku innych stacji.
Myśli pan, że za tak długim oczekiwaniem na koncesję kryje się polityka?
Zawsze, gdy brakuje informacji, pojawia się miejsce do spekulacji. Ja jednak nie będę spekulował.
Na pewno podlegamy różnym ocenom, w tym politycznym. Jednak dotychczas KRRiT w procesach przedłużania koncesji unikała nacisków politycznych i postępowała merytorycznie. Liczę, że tak będzie i tym razem.
Jesteśmy częścią życia politycznego w Polsce. TVN24 jest niezależnym, istotnym miejscem debaty publicznej, gdzie politycy wszystkich opcji są zapraszani i przychodzą. Mają równe prawa, mogą przedstawiać swoje poglądy. Co więcej, miliony naszych widzów składają się z sympatyków różnych sił politycznych.
Dlatego jako dziennikarze, ludzie zarządzający tą stacją, ale także jako obywatele, stoimy na stanowisku, że nie może być innego rezultatu, jak tylko przedłużenie nam koncesji.
Czy rozważacie opcję ubiegania się o koncesję w innym kraju UE, jeśli jednak KRRiT odmówi jej wam w Polsce?
Nie ma na razie powodu, aby omawiać inne opcje.