Michał Rachoń na oczach widzów wylał Tigera. Teraz się tłumaczy
Dziennikarz, którego swoisty manifest w programie "Minęła 20", wzbudził w widzach mieszane uczucia, tłumaczy, że nie zachęcał do bojkotu produktu, a jedynie skomentował w ten sposób "skandaliczny fakt, który obraził pamięć bohaterów, którzy oddali życie za wolność Polski".
11.08.2017 | aktual.: 11.08.2017 08:40
Na początku ostatniego wydania programu "Minęła 20" Michał Rachoń zaprezentował widzom kontrowersyjną reklamę napoju energetycznego Tiger Energy Drink (tutaj piszemy więcej o sprawie)
. W krótkim wstępie zaznaczył, że Powstanie Warszawskie pochłonęło życie ok. 200 tys. osób. Po tych słowach w milczeniu otworzył na antenie puszkę z napojem i patrząc prosto w kamerę, ostentacyjnie wylał jej zawartość na podłogę. Po kilku sekundach zgniótł ją i demonstracyjnie wyrzucił ze siebie. Internauci błyskawicznie zareagowali na zachowanie prezentera. Większość z nich poparło gest dziennikarza i przyłączyło się do protestu, oznaczając posty w mediach społecznościowych tagiem #NiePijeTigera. Niektórzy uznali jednak jego zachowanie za niestosowne. On sam nie widzi jednak w swoim manifeście niczego nieodpowiedniego.
- Grubą przesadą i skandalem, na który reagować powinien każdy obywatel państwa polskiego, jest budowanie kampanii reklamowej na skojarzeniach mających na celu obrazę pamięci hekatomby 200 tys. ofiar Powstania Warszawskiego. Niemniejszym skandalem jest budowanie kampanii reklamowej na skojarzeniu, które wyszydza i obraża ofiary tragedii smoleńskiej, którą polski sejm określił "największą tragedią w powojennej historii Polski". Jestem autorem i gospodarzem programu publicystycznego. Zgodnie z definicją publicystyka to "subiektywne gatunki wypowiedzi w środkach komunikacji społecznej na publicznie interesujące w danym momencie tematy. Wypowiedź publicystyczna interpretuje i ocenia fakty z przyjętego przez autora punktu widzenia, celem jej jest zaś wpływ na opinię publiczną". Był to publicystyczny komentarz do skandalicznego i moralnie nagannego faktu, jaki wzburzył opinię publiczną i obraził pamięć bohaterów, którzy oddali życie za wolność Polski - powiedział w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.
Przypomnijmy, że na stronie promującej napój energetyczny Tiger Energy Drink pojawiła się grafika, która świętuje 1 sierpnia środkowym palcem. Obrazek reklamowało hasło: "Dzień Pamięci. Chrzanić to, co było, ważne to, co będzie". Po burzy, jaka rozpętała się w mediach i internecie, firma odpowiedzialna za markę napoju skasowała ilustrację i przeprosiła za nią. Jak potwierdził Maciej Łapiński, client service director w agencji J. Walter Thompson, osoby odpowiedzialne za wpis zostały zwolnione. Firma Maspex w ramach zadośćuczynienia przekazała też 500 tys. zł na rzecz inicjatywy "Pomoc dla Powstańców".