Michał Chruściel odsłania kulisy "Jagiellonów". Mówi o kontuzjach na planie
Michał Chruściel, grający brata Władysława Jagiełły, odsłonił kulisy historycznej produkcji TVP. Aktor opowiedział, jak wygląda praca na planie. Wyjawił też, gdzie "przenosząc się w czasie" można nabawić się kontuzji.
Michał Chruściel odsłania kulisy "Jagiellonów". Mówi o kontuzjach na planie
Widzowie TVP jesienią 2020 r. pożegnali się z telenowelą historyczną "Korona królów". Pomimo krytyki produkcję codziennie od poniedziałku do piątku śledziło blisko 1,3 mln widzów. Po zakończeniu jej nadawania na antenę trafiła kontynuacja, czyli "Jagiellonowie". Jak się okazuje, również cieszą się sympatią wśród widzów. Powstają kolejne odcinki historycznej sagi, o których ostatnio opowiedział wcielający się w jedną z głównych postaci Michał Chruściel. Serialowy Świdrygiełło opowiedział o kulisach produkcji. Wyjawił, że to wcale nie granie złego brata Władysława Jagiełły jest najtrudniejszym zadaniem. Co zatem dzieje się na planie takiego serialu?
Królewski czarny bohater
Michał Chruściel to młody aktor, który w "Jagiellonach" wciela się w jedną z kluczowych postaci. Gra Świdrygiełło, brata Władysława Jagiełły. W dodatku brata, który jest zupełną przeciwnością polskiego króla.
- To postać skrajnie negatywna w tym serialu. Buntownik, pijak, awanturnik, intrygant. Krótko mówiąc antybohater - wyjawił w rozmowie z "Super Expressem". Chruściel dodaje, że różnicowanie bohatera od króla, była dla niego sporą aktorską przygodą. Podkreślił, że istotne różnice kryły się nawet w drobnostkach - Jagiełło znany był z tego, że pił wyłącznie wodę, jego brat zaś, nie ruszał wina.
Wymagający plan zdjęciowy
Przyznał też, że produkcje historyczne rządzą się swoimi prawami. Wszystko, co pojawia się na ekranie, musi odpowiadać danej epoce lub być przynajmniej na nią stylizowane. Tyczy się to nie tylko scenografii, strojów, czy języka, którym posługują się aktorzy, ale także zachowania ich bohaterów. Dlatego też aktorzy często muszą się nauczyć jazdy konnej czy fechtunku. To, jak podkreśla Chruściel, nieraz kończy się kontuzjami.
- Bez kontuzji się nie obyło, ale na szczęście nie były groźne. Otarcia i poobijania rąk, trochę pobijane żebra. Głównie takie kontuzje odnosimy przy okazji nauki fechtunku. Podczas nauki jazdy konnej zdarzają się poobijane pośladki, m.in. od szybkiego galopu - wyjawił w wywiadzie.
Serialowa przygoda
Aktor wyznał też, że sama praca na planie nieraz bywała sporym wyzwaniem, w dużej mierze ze względu na złożone kostiumy.
- Najpierw graliśmy w halach, więc nie marzliśmy, gdy zrobiło się ciepło, wyszliśmy na zewnątrz (…). Miałem nawet scenę, gdzie mój bohater musiał wejść do jeziora i zachwycać się piękną wiosną, podczas gdy ekipa była w kurtkach. Latem z kolei nie było komfortowo w długich włosach i zbrojach - zdradził "SE" ze śmiechem .
Tak wyglądają kulisy
Dodał także, że praca na planie historycznego serialu wprawdzie jest wymagająca, ale kręcone sceny często napawają go dumą. Szczególnie te, w których sporo mówi staropolszczyzną albo takie, w których w walce musi wykazać się tężyzną fizyczną. Nie da się ukryć, że dla 29-letniego aktora to faktycznie spora zawodowa przygoda. Spodziewaliście się, że tak wyglądają kulisy serialu TVP?