Michał Adamczyk nowym szefem TAI. Dosadny komentarz byłego współpracownika
Wskutek ostatnich personalnych roszad w szeregach TVP, Michał Adamczyk objął nową funkcję. W sieci mnożą się komentarze na temat jego awansu. Były kolega ze stacji dosadnie go podsumował.
Rada nadzorcza TVP nagle odwołała ze stanowiska dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Olechowskiego, a jego miejsce objął właśnie Adamczyk. Dla wielu było to spore zaskoczenie. Tym bardziej, że jak wynika z jego zapewnień, nie ma zamiaru rezygnować z dotychczasowej posady w "Wiadomościach". W mediach nie brakuje już komentarzy na temat jego awansu i tego, jak wypracował sobie pozycję w stacji.
"Press" podaje, że mimo ożywionej dyskusji na temat nowego szefa TAI niewielu chce wypowiadać się o nim pod nazwiskiem. Wyjątkiem jest Grzegorz Sajór, który niegdyś pracował w TVP z Adamczykiem. Dziennikarz nie jest szczególnie zdziwiony awansem byłego kolegi, choć twierdzi, że zapracował sobie na niego nie ze względu na wierność rządzącej partii, ale raczej z własnych pobudek.
Przywołał sytuację z 2016 r., kiedy to na jednym z kolegiów Adamczyk miał się pojawić już w towarzystwie nowego szefostwa: Jacka Kurskiego, Marzeny Paczuskiej i Jarosława Olechowskiego.
- Zdziwiliśmy się, bo pracowaliśmy razem, a tu nagle Michał przytulił się do dobrej zmiany. Co ciekawe, on nie jest ideowcem, jak choćby Danuta Holecka, która wierzy w większość tego, co mówi. On jest propagandystą dla pieniędzy i dla rozpoznawalności, a bycie twarzą "Wiadomości" mu to zapewnia - stwierdził na łamach "Pressa".
- Na pewno Michał Adamczyk nie jest człowiekiem, który lubi dużo i ciężko pracować, a tego stanowisko TAI chyba wymaga - dodał.
Przypomina także, że Adamczyk przyjaźni się z Samuelem Pereirą, szefem TVP Info, więc obaj będą realizować jedną i tę samą wizję i linię programową. - Michał będzie nadzorcą, a Samuel wykonawcą pisowskiego przekazu - skwitował.