Sławomir Siejka miał wiele talentów
Siejka odnosił sukces za sukcesem. Pracował jako model i aktor, a nawet muzyk w filharmonii. Uwielbiał uczyć się nowych rzeczy.
- Najpierw był niedoszły ksiądz, no może teolog. W każdym razie spędziłem sporo lat w seminarium. Potem - bez żadnego oszukaństwa - muzyk. W orkiestrze Filharmonii Narodowej grałem na tampurze, czyli starohinduskim instrumencie. Następnie aktor i tancerz, ale proszę to potraktować małą literą. W Teatrze Syrena byłem w studiu wokalno-aktorskim. Podstawowy zawód to dziennikarz. Jest jeszcze prezenter - zapowiadałem koncerty w filharmonii. Teraz zapowiadam programy telewizyjne i numery cyrkowe. I za chwilę stanę się magikiem - opowiadał o swoich umiejętnościach na początku lat 90. w "Super Expressie".