Mąż Grażyny Wolszczak był piękny niczym młody bóg. Zmarł nagle
Mężem Grażyny Wolszczak był Marek Sikora. Aktorka długo wstydziła się odwzajemnić jego zainteresowanie, bo miała kompleks swojego, podobno niezbyt urodziwego, nosa. Kiedy zakochali się w sobie i doczekali syna, zdarzyła się tragedia. Wolszczak zostałą wdową.
26.10.2023 | aktual.: 26.10.2023 17:31
Grażyna Wolszczak, pamiętna Yennefer z polskiego "Wiedźmina", poznała swojego przyszłego męża zaraz po studiach, w Poznaniu, gdzie dostała etat w Teatrze Nowym. Marek Sikora był bożyszczem nastolatek w latach 70. po roli Ariela w "Szaleństwach Majki Skowron". Młoda aktorka wpadła mu w oko, ale ona uciekała przed nim, chowając za swoimi kompleksami.
- Uważałam, że on jest o wiele za ładny, a ja o wiele za brzydka. Nie nosiłam bluzek z odsłoniętymi ramionami, bo wstydziłam się kościstych rąk. Mój nos był przyczyną udręki - cytowała artystkę "Viva!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W końcu Wolszczak dała im obojgu szansę i dalej poszło już "z górki". Pobrali się w 1986 r., a trzy lata później na świecie pojawił się Filip. Żyli jak w bajce, może z jednym małym wyjątkiem.
- Lojalność i poczucie bezpieczeństwa są dla mnie ogromnie ważne. I wtedy to wszystko miałam. Nieraz widziałam wpatrzone we mnie zazdrosne kobiece oczy. Nigdy jednak nie miałam cienia niepokoju, że Marek mógłby mnie zdradzić. A i tak wybaczyłabym mu zdradę. Życie nas rozpieszczało. Tylko nasz synek dawał nam w kość. Do trzecich urodzin nie przespał spokojnie ani jednej nocy. Chodziliśmy z mężem jak śnięte ryby - wspominała Grażyna Wolszczak w rozmowie z "Na żywo".
Szczęście prysło w lipcu 1996 r., kiedy Marek Sikora doznał wylewu krwi do mózgu. Zmarł miesiąc przed 37. urodzinami.
- Po śmierci Marka zrozumiałam, że jeśli pogrążę się w rozpaczy, to trudno będzie potem wrócić do normalności. Całą energię skierowałam na stworzenie synowi normalnego życia, by jak najmniej odczuł stratę - wyznała aktorka w tygodniku "Świat i ludzie".
Na początku lat 2000. Grażyna Wolszczak związała się ze scenarzystą Cezarym Harasimowiczem, z którym jest do dziś. Nie zapomniała o mężu.
- W naszym domu Marek jest jakoś obecny. Nie unikamy rozmów na jego temat. Filip często mówi, że jak tata żył, to robił to czy tamto. Syn jest bardzo podobny do taty, te same oczy, to samo abstrakcyjne, raczej czarne poczucie humoru, z którego słynął Marek - mówiła w "Na żywo".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.