Matthew Perry nie żyje. Gwiazda "Przyjaciół" przeszła przez piekło. Lekarze mówili, że ma 2 proc. szans na przeżycie
W wieku 54 lat odszedł Matthew Perry. Aktor zostanie zapamiętany dzięki roli w serialu "Przyjaciele". Rok temu wydał autobiografię, w której opisał walkę z własnymi demonami.
Ciało aktora zostało znalezione w jego domu na obrzeżach Hollywood. Aktor zmarł w sobotę o 16 czasu lokalnego. Choć przyczyna śmierci nie została oficjalnie podana, amerykańskie media wskazują na utonięcie.
Asystentka Matthew Perry'ego znalazła go w jacuzzi. Dwie godziny wcześniej aktor miał trening. Policjanci prowadzący sprawę wykluczyli udział osób trzecich. W willi aktor nie znaleziono też narkotyków.
Jego wygląd od lat budził niepokój
Śmierć Matthew Perry'ego odbiła się głośnym echem w mediach. 54-letni aktor zyskał uwielbienie widowni za sprawą roli Chandlera w serialu "Przyjaciele", a jego życie było w ostatnich latach było szeroko komentowane.
Wszystko za sprawą jego stylu życia i niepokojących zdjęć, jakie co rusz trafiały do sieci i na okładki tabloidów. Matthew Perry przez lata były uzależniony od alkoholu i narkotyków, a jego wygląd bardzo się zmienił od czasów słynnego serialu.
Nie pamiętał przynajmniej trzech lat serialu
W listopadzie 2022 r. Matthew Perry postanowił opowiedzieć historię upadku na swoich warunkach. W autobiografii "Friends, Lovers and the Big Terrible Thing" szczegółowo opisał kolejne odwyki i walkę ze demonami, które przez kilkanaście lat ciągnęły go na dno.
- Musiałem poczekać, aż będę całkiem bezpiecznie trzeźwy - i z dala od aktywnej choroby alkoholizmu i uzależnienia - aby to wszystko zapisać. Wierzę, że to pomoże innym - powiedział Perry w rozmowie z "People".
Okazało się, że niewiele osób wiedziało, że w trakcie kręcenia "Przyjaciół" aktor zmagał się z uzależnieniem od opioidów, amfetaminy i alkoholu. W 1997 r. udał się na swój pierwszy odwyk, który jednak nie okazał się sukcesem na dłuższą metę, bowiem w następnych latach Perry znów nie stronił od używek.
Jak sam przyznał w jednym z wywiadów, nie pamiętał przynajmniej trzech lat serialu, "gdzieś pomiędzy sezonem trzecim a szóstym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne wyznanie Matthew Perry’ego
Aktor rozpoczął swoją książkę od wstrząsającego wyznania - kilka lat wcześniej niemal zmarł. Perry wiele dni walczył o życie po pęknięciu okrężnicy z powodu nadużywania opioidów.
Spędził dwa tygodnie w śpiączce. W szpitalu leżał pięć miesięcy. Przez dziewięć miesięcy musiał używać worka kolostomijnego.
- Lekarze powiedzieli mojej rodzinie, że mam 2 proc. szans na przeżycie. Podłączono mnie do maszyny ECMO, która wykonuje wszystkie czynności oddechowe. Nikt tego nie przeżywa - wyznał.
Perry opowiedział, że poważne kłopoty zaczęły się, gdy miał 34 lata.
- Bywałem też trzeźwy w trakcie kręcenia "Przyjaciół". Tak było w przypadku dziewiątego sezonu. I zgadnij, w którym sezonie zostałem nominowany do nagrody dla najlepszego aktora? Pomyślałem wtedy: "To powinno mi coś powiedzieć" - stwierdził.
W pewnym momencie Perry przyjmował aż 55 tabletek Vicodinu (środek zawiera hydrokodon, który ma 1,5 razy silniejsze działania od morfiny - przyp. red.) dziennie. Jego waga spadła do 58 kg (aktor mierzy 183 cm).
- Nie wiedziałem, jak przestać. Gdyby policja przyszła do mojego domu i powiedziała "Jeśli dziś wieczorem wypijesz, zabierzemy cię do więzienia", zacząłbym się pakować. Nie mogłem przestać, ponieważ choroba i uzależnienie postępowały. Z wiekiem jest coraz gorzej - przyznał.
Matthew Perry lądował na odwyku niezliczoną ilość razy. W książce zapewnił, że jest już całkiem zdrowy. Chociaż wolał nie ujawniać, jak długo był trzeźwy, bo nadal liczył każdy dzień.
- To ważne, ale jeśli stracisz trzeźwość, nie oznacza to, że stracisz cały ten czas i edukację. Twoja data trzeźwości się zmienia i nic poza tym. Wiesz wszystko, co wiedziałeś wcześniej, bo byłeś w stanie wywalczyć trzeźwość bez zgonu - dodał.
Walka z uzależnieniem zostawiła też ślady na jego ciele. Miał blizny po 14 operacjach na brzuchu. - Działa to jako przypomnienie, by zachować trzeźwość. Wystarczy, że spojrzę w dół - rzucił.
W jaki sposób udało mu się przestać brać narkotyki?
- Mój terapeuta powiedział: "Następnym razem, gdy pomyślisz o zażyciu OxyContinu, to wyobraź sobie, że będziesz miał worek kolostomijny do końca swojego życia". I otworzyło się małe okienko, przez które przeczołgałem się i nie chcę już więcej tego brać - powiedział.
W dni premiery biografii Perry był bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, aby spróbować pomóc innym, którzy zmagali się z uzależnieniem.
- Tamtej nocy cztery inne osoby trafiły pod maszynę ECMO. Tylko ja przeżyłem. Więc najważniejsze pytanie brzmi: dlaczego ja? Musi być jakiś powód - stwierdził.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.