Spór o maseczkę w "Wiadomościach". Śmiała teza internautów. Prawdziwa czy nie?
Część z tych, którzy włączyli ostatnio "Wiadomości", mocno się zdziwili. Wysnuli podejrzenia, że maseczka, która zasłania twarz eksperta, to dzieło sprawnej ręki grafika. Głos w sprawie zabrał w końcu sam bohater materiału.
20.04.2020 | aktual.: 20.04.2020 12:55
"Wiadomości" TVP są pod nieustannym ostrzałem. Wszystko z powodu ostatniego głośnego konfliktu i ataku na "Fakty" TVN (tu pisaliśmy o tym więcej). Program informacyjny Telewizji Polskiej jest nie tylko skrupulatnie oglądany przez konkurencję, ale przede wszystkim przez widzów. A ci dopatrzyli się pewnego szczegółu, który wywołał lawinę komentarzy w sieci.
Jednym z gości, który wypowiadał się do kamery w ostatnim wydaniu "Wiadomości", był Andrzej Stefaniak, analityk walutowy. Mało kto jednak zwracał uwagę na to, co mówi. Większość skupiła się na jego... maseczce. Pojawiły się bowiem głosy, że materiał, który zakrywa twarz eksperta, jest nałożony komputerowo. Wskazywać na to miały nienaturalne ruchy maseczki podczas mówienia i sztucznie wyglądające gumki założone na uszach.
Gdy na Twitterze zaczęło przybywać krytycznych komentarzy uderzających w wiarygodność występu Stefaniaka w "Wiadomościach", głos zabrał główny zainteresowany.
"To kłamstwo. Ordynarny fake news. Fotka maseczki sprzed chwili i fotka dla rodziny zaraz po nagraniu materiału dla TVP. Proszę nie kolportować nieprawdziwych informacji. Dziękuję" - napisał. Na poparcie swoich słów opublikował dwa zdjęcia.
Ci, którzy początkowo krytykowali, zaczęli go przepraszać. Dla garstki niedowiarków Stefaniak wrzucił jeszcze jedno zdjęcie, tym razem z łazienki, na którym pozuje w maseczce. A co wy o tym sądzicie?