Martyna z "Rolnik szuka żony" nie rozmyśla o Mateuszu. Znalazła miłość poza programem
Jedna z kandydatek Mateusza oskarżonych o knucie za jego plecami już nie przejmuje się publicznymi pomówieniami rolnika. Właśnie podsumowała swój udział w "Rolnik szuka żony", którego nie żałuje. Co najważniejsze - nie jest sama!
29.11.2022 | aktual.: 29.11.2022 07:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mateusz jako jedyny stał podczas finału "Rolnik szuka żony". Trudno dziś powiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło na jego gospodarstwie i dlaczego sprawy przybrały taki obrót. Od początku był obrażony na dziewczyny, że te nie rywalizowały o niego. Domagał się uwagi, zalotów i "eskalacji dotyku". Gdy jedną z nich odprawił do domu, by dać pozostałym nauczkę, zorientował się, że nic tym nie wskórał.
Potem sprawy potoczyły się jeszcze gorzej: oskarżył je przed kamerami o spiskowanie za jego plecami. Miał rzekomo zapis ich rozmów na komunikatorach. Skąd? Jakich rozmów? Nigdy nie odpowiedział na to pytanie. Co więcej, gdy podczas finału spotkał się z wszystkimi trzema dziewczynami, one ponownie temu zaprzeczyły. Były gotowe nawet pokazać swoje telefony, by dowieść swojej niewinności. Mateusz, znowu obrażony, powiedział, by zakończyć tę dyskusję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marta Manowska stanęła po jego stronie, nie namawiała go, by wziął odpowiedzialność za swoje słowa. Na koniec rolnik dostał jeszcze brawa.
Martyna, jedna z trzech dziewczyn potraktowanych w ten sposób przez Mateusza, napisała na Instagramie podsumowanie przygody z "Rolnik szuka żony". Ma dziś już same dobre wspomnienia po tym doświadczeniu.
"Cieszę się, że mogłam poznać wspaniałych ludzi, Mateusza, jak i uczestniczki, nie zapominając jednak o całej ekipie nagraniowej, która opiekowała się nami i wspierała pod każdym względem.️ Całą przygodę będę wspominać z uśmiechem na twarzy i mam przeogromną nadzieję, że każdy z uczestników znajdzie swojego wymarzonego współmałżonka" - napisała.
Podziękowała też swoim bliskim za wsparcie, którego na pewno potrzebowała po tym, co padło z ust Mateusza:
"Mam niesamowite grono ludzi wokół siebie, którzy zawsze będą mnie wspierać. Właśnie wam chciałbym podziękować za otuchę i wiarę we mnie. Mam nadzieję, że coniedzielny zwyczaj spotykania się zostanie u nas na stałe".
Najważniejsze zostawiła na koniec: "W moim życiu pojawił się ktoś, kto zmienia je na lepsze". Oznaczyła przy tym swojego nowego chłopaka. Przypomnijmy, że także inna kandydatka Mateusza, Zuza, odnalazła już uczucie. Co ciekawe, jej chłopakiem jest... odrzucony kandydat rolniczki Klaudii! Cóż, życie pisze najciekawsze scenariusze.