Martyna Wojciechowska zdradziła powód, dlaczego odeszła z telewizji. To jest dla niej najważniejsze

Przerwa w nadawaniu "Kobiety na krańcu świata" zaskoczyła widzów. Martyna Wojciechowska wyjaśniła, że to ona zarządziła przerwę w nagraniach. Teraz uchyliła rąbka tajemnicy, co było powodem takiej decyzji.

Martyna Wojciechowska zrobiła sobie przerwę w karierze telewizyjnej
Martyna Wojciechowska zrobiła sobie przerwę w karierze telewizyjnej
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. MOS

Martyna Wojciechowska od 2009 r. prowadzi program podróżniczy "Kobieta na krańcu świata" na antenie TVN. Co roku jesienią widzowie otrzymywali nowe odcinki serii, jednak tym razem na próżno szukać jej w ramówce. Dziennikarka wyjaśniła na Instagramie, dlaczego program na przerwę w emisji.

"Pierwszy raz od ponad 25 lat zdecydowałam się na przerwę w nagraniach dla telewizji. Dlatego tej jesieni, drodzy widzowie, niestety nie obejrzycie nowego sezonu programu 'Kobieta na krańcu świata'. Wybaczcie mi to. W życiu są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie zawsze najważniejsi byli moi bliscy, to był czas, żeby się na nich skupić, dać im całą swoją obecność i uwagę" - czytamy w poście.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Można podejrzewać, że wpływ na tę decyzję miało nieoczekiwane rozstanie z Przemysławem Kossakowskim. Zaledwie kilka miesięcy po ślubie podróżnik wyprowadził się z jej domu. Pod koniec lipca uzyskali rozwód na pierwszej rozprawie z orzeczeniem o winie Kossakowskiego.

Jednak podczas ostatniego wystąpienia na Campus Polska Martyna Wojciechowska zasugerowała, że powodem, dla którego zrobiła przerwę w karierze telewizyjnej, jest jej córka. Podczas prowadzenia wydarzenia tłum zebranych usłyszał jej dzwoniący telefon, a dziennikarka pod koniec spotkania wyjaśniła, dlaczego go nie wyciszyła.

- Chciałam was przeprosić za mój dzwoniący telefon, bo musiało to wyglądać rozpaczliwie, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Pomaganie, praca to wszystko jest ważne, dla mnie nie ma nikogo ważniejszego, niż moje dziecko, moja rodzina i moi najbliżsi. Dlatego mam z nią taka umowę, że nigdy nie wyłączam telefonu na ten jeden jedyny sygnał, a mianowicie sygnał od mojego dziecka, żeby zawsze wiedziała, że gdziekolwiek jestem, na każdym krańcu świata i Polski, że może do mnie zadzwonić. To jest moje poczucie odpowiedzialności za nią - powiedziała Wojciechowska na Campus Polska.

Przypomnijmy, że pociecha dziennikarki, Marysia ma 14 lat. Poza tym podróżniczka adoptowała Kabulę Nkalango z Tanzanii, którą poznała podczas realizacji "Kobiety na krańcu świata". Niedawno wystąpiły razem na okładce magazynu "Viva!", promując płytę młodej kobiety cierpiącej na albinizm.   

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)