Marta Manowska nie zareagowała na słowa rolników w finale. Teraz się tłumaczy

Marta Manowska przyznała, że ostatni finał "Rolnik szuka żony" był jednym z trudniejszych odcinków
Marta Manowska przyznała, że ostatni finał "Rolnik szuka żony" był jednym z trudniejszych odcinków
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

22.01.2024 21:09, aktual.: 22.01.2024 21:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Starałam się w taki sposób poprowadzić ten finał, żeby z jak najmniejszym kosztem emocjonalnym wyszły osoby, dla których odcinek był trudny - tłumaczy w rozmowie z jednym z portali Marta Manowska, zapytana o burzliwy finał 10. edycji "Rolnik szuka żony". Wciąż jednak nie krytykuje zachowań rolników.

Jubileuszowa edycja "Rolnik szuka żony" zakończyła się pod koniec roku i nie tylko z uwagi na dekadę królowania produkcji na ekranie, ale i kontrowersyjne zachowanie niektórych uczestników wyróżnia się w historii programu. Widzowie dość jednoznacznie ocenili zachowanie trzech rolników: Waldemara, Artura i Dariusza wobec swoich wybranek, krytykując na ogół postawy bohaterów show TVP w mediach społecznościowych.

Zdecydowanie bardziej wstrzemięźliwa w ocenie uczestników "Rolnik szuka żony" była i jest za to Marta Manowska, która zarówno podczas nagrań finału, jak i po zakończeniu produkcji nie opowiedziała się po żadnej ze skonfliktowanych stron. W najnowszym wywiadzie, jakiego gwiazda TVP udzieliła serwisowi Plejada, tłumaczy dlaczego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mimo iż Manowska nie ukrywała, że finał ostatniej edycji był "jednym z trudniejszych odcinków", to zaznaczyła, że nie chce oceniać uczestników programu.

- Wszyscy widzieliśmy zachowanie Artura, Waldemara, Darka, Ani czy Agnieszki. Myślę, że można mieć na ten temat swoje przemyślenia. Jednak uważam, że trzeba to zachować dla siebie, bo wypowiadanie się na temat drugiego człowieka i jego życia nie jest dobre - przynajmniej ja nie czuję do tego prawa - stwierdziła.

Prowadząca "Rolnik szuka żony" za wszelką cenę stara się być neutralna, bo jak przekonuje, tak właśnie postrzega swoją rolę. Nie oznacza to jednak, że gospodyni hitu TVP1 nie jest empatyczna czy, że nie ma swojego zdania na temat tego, jak postępują bohaterowie jej programu.

- Starałam się w taki sposób poprowadzić ten finał, żeby z jak najmniejszym kosztem emocjonalnym wyszły osoby, dla których odcinek był trudny. Na tym właśnie się skupiłam - na wsparciu bohaterów, którzy w tej sytuacji doznali największej krzywdy. Tak widzę swoją rolę. Starałam się być jak najbardziej, mimo wszystko, neutralna, ale nie dlatego, że nie mam swojego zdania, tylko dlatego, że taka jest moja rola - podkreśliła prezenterka TVP, której udział w "Rolnik szuka żony" przyniósł nie tylko ogromną popularność i sympatię widzów, ale i prawdziwych przyjaciół.

Marta Manowska o przyjaźniach na planie "Rolnik szuka żony"

Marta Manowska potwierdziła we wspomnianym wywiadzie, że przyjaźni się z Pawłem i Martą Bodziannymi, uczestnikami siódmej edycji programu, a także utrzymuje bliską znajomość z Agnieszką, bohaterką 10. edycji. Przy okazji tej kwestii gwiazda TVP wyjaśniła także, dlaczego pojawia się tylko na niektórych ślubach uczestników prowadzonych przez siebie programów.

Prezenterka podkreśliła, że choć do wszystkich małżeństw z programów czuje sympatię, to jej obecność na uroczystościach lub jej brak wynika wyłącznie z ograniczeń kalendarza. - [...] Mam też swoje życie prywatne i zawodowe poza "Rolnikiem" - stwierdziła.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Rolnik szuka żonymarta manowskaprogram telewizyjny