Marta Manowska na weselu Adama z "Sanatorium miłości". Nie bawiła się sama
Marta Manowska nie odmawia zaproszenia na śluby szczęśliwych bohaterów swoich programów. Ba, nieraz bawi się wśród gości na ich weselach. Jeden z tygodników wyśledził, że na ostatnim przyjęciu bawiła się z pewnym przystojnym mężczyzną.
14.06.2021 11:50
Marta Manowska to dobra wróżka i orędowniczka miłości bohaterów "Rolnik szuka żony” i "Sanatorium miłości” – gorąco kibicuje im w odnalezieniu drugich połówek. Prezenterka, której tak dobrze idzie swatanie innych, jest też w centrum zainteresowania pod względem życia uczuciowego. To jednak zachowuje głównie dla siebie i bliskich i skrupulatnie broni swojej prywatności.
Choć niejednokrotnie prasa węszyła jej kolejne związki, prezenterka konsekwentnie nie komentowała żadnego z nich. Manowska uchodzi za bardzo ciepłą, empatyczną kobietę, jednak dotąd nie znalazła miłości swojego życia. Jeszcze rok temu plotkowano, że Marta Manowska jest po zaręczynach z operatorem poznanym na planie "Rolnik szuka żony". Niestety, wszystko wskazuje na to, że ich drogi się rozeszły.
Prezenterka nie kryje, że kiedyś założy rodzinę. Niemniej, na kolejne pytania o to, dlaczego jest wciąż singielką, reaguje stanowczo.
- Co z tego, że jeszcze nie mam męża, dziecka, domu? Każdy ma na to swój moment. Ale wielu ulega dziś presji cudzych oczekiwań - rodziców, znajomych, social mediów. (...) Nie rozumieją, że pospieszne, nieprzemyślane wchodzenie w relacje niewiele ma wspólnego z poczuciem bezpieczeństwa. Że lepiej poczekać na partnera, który ma podobną do nas duszę i potrzeby, niż wskakiwać w pierwszą z brzegu znajomość - wyznała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Nie oznacza to jednak, że Manowska narzeka na samotność. Jak się okazuje, wręcz przeciwnie, nie może się nudzić. Ostatnio bawiła się na weselu Adama Siewierskiego z "Sanatorium miłości". I chociaż to ona pierwsza pokazała fanom zdjęcia z uroczystości, sama też była w centrum uwagi.
Jak donosi "Dobry tydzień", nie bawiła się na przyjęciu sama. Towarzystwa dziennikarce dotrzymywał długowłosy przystojniak w ramonesce nonszalancko zarzuconej na elegancką białą koszulę. Tygodnik donosi także, że para nie schodziła z parkietu i nie widziała poza sobą świata. Kto wie, być może łączy ich zdecydowanie więcej niż przyjaźń? Redakcja tygodnika jest o tym mocno przekonana – skoro Manowska zaprosiła go na wesele przed kamerami, to może być to więcej niż tylko sympatia…