Marla Rodowicz odpowiada na krytykę za współpracę z TVP. Nie owija w bawełnę
Jest jedną z niewielu gwiazd, które, mimo obostrzeń spowodowanych pandemią, występują tego lata. Koncerty w TVP niektórzy mają jej za złe. Rodowicz odpowiedziała na tę krytykę.
25.08.2020 19:53
Pandemia koronowirusa uderzyła szczególnie mocno w artystów. Na skutek wprowadzonych obostrzeń odwołano występy w klubach, na festiwalach i trasy koncertowe. Ważne źródło dochodu straciły nie tylko gwiazdy, ale i współpracujący przy imprezach dźwiękowcy, obsługa techniczna czy logistyka - podkreślali artyści, którzy na początku czerwca zorganizowali w sieci akcję "Otwieramy koncerty. Gramy bezpiecznie". W skierowanym do rządzących apelu proszono, by artystyczną branżę traktować na równi z innymi.
Kryzys wywołany koronawirusem nie we wszystkich jednak uderzył tak samo. Na kontakt z publicznością i honoraria za występy mogli liczyć ci muzycy, którzy dobrze żyją z TVP.
Do tego grona zalicza się m.in. Maryla Rodowicz, która latem pojawiła się na koncertach w ramach Wakacyjnej Trasy Dwójki, a niebawem wystąpi na festiwalu w Opolu.
W rozmowie z serwisem Jastrzabpost.pl, artystka odpowiedziała na krytykę, która pojawia się pod adresem tych, którzy współpracują z Telewizją Polską.
- Możemy w ogóle nie występować. Bo jest COVID, a TVP ma złą opinię. Powinniśmy zostać w domu. Ale Festiwal w Opolu to też jest TVP, a jednak wszyscy artyści garną się do tego festiwalu - zauważyła Rodowicz. Jej zdaniem z propozycji z Woronicza nie można tak po prostu zrezygnować.
- Telewizja jest potężnym medium i nie wydaje mi się, żeby można było tak lekką ręką odrzucać te propozycje - stwierdziła szczerze.
57. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu rozpocznie się w piątek 4 września. Na scenie poza Marylą Rodowicz zobaczymy m.in. Cleo, Annę Jurksztowicz, Halinę Frąckowiak i Aleksandrę Nykiel.
Propozycja współpracy przy koncertach organizowanych przez TVP na pewno podratowała budżet Rodowicz. Piosenkarka ma skromną emeryturę, która wynosi 1600 zł. Między innymi dlatego gwiazda nadal występuje, choć w grudniu skończy 75 lat.