Maria Romanek zostanie drugą polską "Milionerką"? Internauci kibicują sympatycznej emerytce z Bieszczad

TVN niedawno zapowiedział, że tej wiosny w "Milionerach" padnie główna wygrana. Nic więc dziwnego, że na każdego gracza, zasiadającego przed Hubertem Urbańskim, patrzymy jak na potencjalnego zwycięzcę.

Kamil Sawko w poniedziałkowym odcinku doszedł do pytania za 75 tys. zł z dwoma kołami ratunkowymi w zanadrzu. Kiedy następnego dnia usłyszał pierwsze pytanie, nie krył zaskoczenia. Obstawiał, że najwyższy szczyt włoskich Dolomitów to Kalafior, choć przez chwilę dopuszczał także właściwą odpowiedź, czyli Marmolada. Koniec końców zaznaczył błędny wariant i wyszedł ze studia z gwarantowanymi 40 tys. zł.

Kolejną uczestniczką gry o milion była Maria Romanek. Emerytowana polonistka z Bezmiechowej Dolnej wyliczyła, że główna wygrana to równowartość jej emerytury wypłacanej przez 50 lat.
Pani Maria szybko zyskała sympatię internautów.

Do pytania za 40 tys. zł szła jak burza. Odpowiadała bez większego zawahania i pomocy kół ratunkowych. Schody zaczęły się przy pytaniu za 75 tys., dotyczącym aorty i tego, gdzie się kończy. Pani Maria poprosiła publiczność o pomoc i choć odpowiedzi nie były jednoznaczne, prawie połowa głosów (większość) padła na właściwy wariant.

Przypomnijmy, że jak dotąd główną nagrodę udało się zdobyć tylko jednemu uczestnikowi. Trzeba było jednak czekać aż 11 lat, by jeden z zawodników mógł w końcu wykrzyczeć: "zostałem milionerem!". Dokładnie 28 marca 2010 r. Krzysztof Wójcik ze Szczecina otrzymał upragniony czek z rąk prowadzącego Huberta Urbańskiego.

Oglądaj swoje ulubione programy za darmo na komputerze, telefonie i telewizorze! Sprawdź WP Pilot!