Marek Tumanowicz prowadził "Dziennik Telewizyjny" w stanie wojennym. Niczego nie żałuje

13 grudnia 1981 r. władze komunistyczne wprowadziły stan wojenny. Prezenterzy "Dziennika Telewizyjnego" przebrali się w mundury. Jednym z nich był Marek Tumanowicz, który w III RP wylądował w pośredniaku. Nigdy nie miał zamiaru za nic przepraszać.

Marek Tumanowicz jako prowadzący "Dziennik Telewizyjny" w stanie wojennym
Marek Tumanowicz jako prowadzący "Dziennik Telewizyjny" w stanie wojennym
Źródło zdjęć: © Forum

17.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 14:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marek Tumanowicz zaczął pracować w TVP w połowie lat 70. Kiedy gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny, dziennikarz zaproponował, żeby prezenterzy "Dziennika Telewizyjnego" odczytywali komunikaty propagandowe w mundurach bez żadnych dystynkcji. Towarzysze natychmiast podchwycili tę inicjatywę.

- Jesteśmy ubezwłasnowolnieni, a więc podkreśleniem tej sytuacji byłoby założenie munduru. [...] Wtedy uważałem ten pomysł za znakomity, no a później okazał się fatalny w skutkach. Ten "zielony ogon" ciągnął się za mną później przez długie lata - opowiadał Tumanowicz w rozmowie z TVP Info.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polacy bezlitośnie kpili z dziennikarza. Jego nazwisko redukowano, powstawał skrót oznaczający osobę mało inteligetną. Powtarzano, że w stanie wojennym szeregowy przestał być najniższym stopniem wojskowym, stał się nim "tuman".

Co ciekawe Tumanowicz nie tylko przetrwał w TVP zmianę ustrojową w 1989 r., ale także awansował na dyrektora programowego. Wyrzucono go dopiero dwa lata później po kolejnych wyborach parlamentarnych i przetasowaniach na szczytach władzy. Prezenter został bez pracy, żył z zasiłku. Imał się różnych dorywczych zajęć. Był m.in. stróżem nocnym na parkingu i ochroniarzem. Dziś jest emerytem z czystym sumieniem.

- Nigdy publicznie nie odszczekiwałem swojej pracy, nie kajałem się, nie twierdziłem, że to był największy błąd w moim życiu, bo tak nie uważam - stwierdził Marek Tumanowicz.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (49)