Marcin Prokop wyśmiał Annę Muchę. Poszło o "aferę ostrygową"

Nie milkną echa afery z udziałem Anny Muchy, która kilka dni temu w nieprzychylnych słowach wypowiedziała się o jednej ze stołecznych knajp. Aktorce nie przypadły do gustu owoce morza, w których specjalizuje się lokal. Tym razem do całej sytuacji odniósł się Marcin Prokop.

Marcin Prokop wyśmiał Annę Muchę
Marcin Prokop wyśmiał Annę Muchę
Źródło zdjęć: © AKPA

W ostatnią środę Anna Mucha zrelacjonowała swoją wizytę w jednej z warszawskich restauracji, gdzie postanowiła przetestować jej owoce morza. Potrawy nie przypadły jednak do gustu aktorce. Stwierdziła, że cena jest absurdalnie wysoka, jak na świeże co prawda, ale nie najsmaczniejsze ostrygi. 

- Ostrygi były średnie, bardzo średnie! [...] Jeżeli mam do wydania 700 zł na obiad, to ja za te 700 zł mogę zjeść jak król w wielu miejscach w Warszawie. [...] Chodzi o to, że ostrygi po prostu bywają lepsze lub gorsze - i gatunki, i rzuty, i w ogóle, więc na to panowie nie mają wpływu. Mogą być świeże albo nieświeże - te były świeże, więc nie o to chodzi. Chodzi o to, że cena i ostryg i wszystkich innych dań jest absurdalnie wysoka - żaliła się gwiazda "M jak miłość" na InstaStories.

Mucha nie musiała zbyt długo czekać na odpowiedź, która nadeszła ze strony właścicielki lokalu w oświadczeniu przesłanym "Faktowi". Kobieta twierdzi bowiem, że aktorka prawdopodobnie nie do końca znała profil restauracji, gdy narzekała na cenę. Zaznaczyła też, że na miejscu celebrytka nie zgłaszała żadnych uwag co do jakości dań, a nawet mówiła kelnerowi, że wszystko jej smakuje.

Głos w tej sprawie zabrał także Marcin Prokop, który w humorystyczny sposób opublikował zdjęcie na Instagramie z kabanosami. Na fotografii widzimy skrzywioną minę dziennikarza. "Bardzo średnie te sanżaki (jadalny gatunek małży - przyp. red.)" - napisał. "Problemy pierwszego świata" - dodał w hashtagach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)