Nowe dowody przeciwko Janowi Pawłowi II. Wstrząsający film
W reportażu "Święty dwór" reporter TVN24 Marcin Gutowski wybiera się do Watykanu. Pokazuje egoistyczną i zamkniętą instytucję, która w czasie pontyfikatu Jana Pawła II przez lata zamiatała przestępstwa pedofilii pod dywan.
18.10.2022 | aktual.: 19.10.2022 13:21
Trzeba przyznać, że Watykan z ziemi i z lotu ptaka wygląda imponująco. Plac św. Piotra, Bazylika św. Piotra, Pałac Apostolski, okoliczne budynki, kolumnady. Ładnie się to ogląda w materiale Marcina Gutowskiego. Gorzej z rzeczami, które się działy w tych budynkach, w tych pomieszczeniach, za tymi murami.
W piątym, przedostatnim reportażu z cyklu "Bielmo", Gutowski jedzie do Watykanu, by zadać purpuratom pytania, ile papież Jan Paweł II wiedział o tuszowaniu pedofilii na całym świecie. Chodzi o przypadki z Polski, USA, Meksyku, Francji, Austrii i wielu innych krajów.
Pytania te reporter próbował już zadać w Polsce kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi (on oraz Piotr Kraśko). Dziwisz zasłaniał się niewiedzą i niepamięcią, oskarżając Gutowskiego o atak na jego osobę, papieża i Kościół.
Teraz reporter TVN24 zadaje te same pytania w Watykanie. Próbuje na miejscu dociec, czy rzeczywiście papież chronił takich pedofilów i przestępców seksualnych, jak abp Theodore McCarrick z Waszyngtonu, Maciel Degollado, założyciel Legionów Chrystusa, abp poznański Juliusz Paetz czy abp Wiednia Hans Herman Gröer. Tych postaci jest dużo więcej.
Niestety w Watykanie Gutowski także natrafia na zmowę milczenia. Kilkunastu kardynałów, którzy znali i pamiętają papieża, odmawia mu odpowiedzi na kluczowe pytania. Wśród nich są m.in. kardynał Angelo Sodano oraz kardynał Giovanni Battsista Re, tzw. substytut w Sekretariacie Stanu. Ten ostatni kłamie reporterowi w wiadomości SMS, że ma poważne problemy kardiologiczne i nie ma siły na spotkanie, a kilka dni później Gutowski przyłapuje go, gdy w pełni sił odprawia mszę w Bazylice św. Piotra.
Jest też symptomatyczna scenka, którą Gutowski uchwycił: w swoim apartamencie kardynał Paul Poupard każe przed nagraniem usunąć z pokoju pokaźny barek na kółkach z drogimi trunkami, polecając w jego miejsce postawić figurę Matki Boskiej. Polecenie to wykonuje usługująca kardynałowi zakonnica - barek wyjeżdża, wjeżdża posąg.
Mimo przeszkód Gutowski dociera do chcących mówić świadków: to wciąż czynni księża, byli duchowni, dziennikarze, watykaniści, zakonnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeździł po mieście ferrari
Autorowi znów udaje się poruszyć widzów. Kiedy wydaje się, że znamy już wszystkie szokujące przypadki tuszowania pedofilii czy awansowania pedofilów na dostojne stanowiska, Gutowski podaje kolejny przykład. To historia kardynała Alfonso Lopeza Trujillo z Medellin w Kolumbii. Trujillo miał naganiaczy, którzy mieli mu sprowadzać chłopców z ulicy; molestował też kleryków i młodych księży oraz korzystał z usług męskich prostytutek. Jaki los spotkał go w Watykanie? Otóż w latach 1990-2008 tenże purpurat był… przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Rodziny.
Gutowski w swoim reportażu nie ma czasu na dokładne przyjrzenie się postaci Trujillo, ale zrobił to Frédéric Martel w książce ‘’Sodoma". Arcybiskup Medellin mieszkał w przepychu, a w gejowskiej dzielnicy Medellin, nieopodal katedry, miał intymny apartament, do którego sprowadzał seminarzystów, młodych mężczyzn i męskie prostytutki. Ofiary namierzał podczas wizytacji parafii i seminariów. Jego "specjalnością" byli chłopcy z nowicjatu - najmłodsi, najlepiej jasnoocy i jasnowłosi. Zdarzało się, że temu, kto odmówił wejścia do łóżka, blokował wyświęcenie.
Mało tego, wszystko wskazuje na to, że Trujillo był finansowany przez kolumbijskie grupy paramilitarne bliskie handlarzom narkotyków. Uważa się także, że arcybiskup jest odpowiedzialny za śmierć dziesiątek postępowych, lewicujących księży.
Mimo to w 1983 roku Jan Paweł II uczynił go kardynałem, a w 1990 roku jednym z najważniejszych swoich ministrów – przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Rodziny.
Po przeprowadzce z Kolumbii do Rzymu Trujillo jeździł po mieście ferrari.
Jak to możliwe, że to akurat Trujillo zrobił karierę w Watykanie? Jak wyjaśnia Martel, Kolumbijczyk był przyjacielem polskiego papieża, a do tego protegowanym Sodana i Dziwisza. A to właśnie ta dwójka miała mieć przemożny wpływ na decyzje papieża, drogę awansów i rozdawanie stanowisk.
Gutowski pokazuje Watykan jako system zależności i uwikłań, maszynę biurokratyczną, ogromny aparat. Na czele stoi Jan Paweł II, dalej jego odźwierny, czyli osobisty sekretarz papieża Stanisław Dziwisz oraz Angelo Sodano, watykański sekretarz stanu (zmarł w maju tego roku).
To oni toczyli swoistą walkę z kardynałem Josephem Ratzingerem. Ten, stojąc na czele Kongregacji Nauki Wiary, miał co piątek dostęp do papieża i informował go o przypadkach pedofilii. Jednak to narracja Sodano wygrywała.
"Czcigodny biskup ofiarą oskarżeń"
W 2001 roku papież wydał nawet dokument nakazujący rozpatrywanie przestępstw przeciw wierze i za takie przestępstwo uznano wtedy wykorzystywanie nieletnich. Watykańskie komisje rozjeżdżają się wtedy po świecie, badają przypadki kościelnej pedofilii w Polsce, Austrii, USA, Francji. Jednak najczęściej sprawy te są zatrzymywane, przerywane, a dokumenty trafiają do archiwów.
W efekcie tacy ludzie, jak wiedeński arcybiskup Hans Herman Gröer pozostają bezkarni mimo, że idą na niego do Watykanu dziesiątki zgłoszeń o molestowanie kleryków. A papież nazywa go w liście "dobrym pasterzem i czcigodnym biskupem", który padł ofiarą nagonki.
Gutowski stara się w swoim reportażu prześledzić biurokratyczne mechanizmy: jak wygląda obieg dokumentów w Watykanie, na jakim etapie obciążające informacje zostają zatajone, kto chowa się za swoim urzędem i kto tak naprawdę kontroluje cały aparat. Odtwarza nawet papieski kalendarz, dokładnie sprawdza konkretne obiady czy kolacje u papieża, dowiaduje się, kto na nich był i kto co powiedział papieżowi przy stole na temat nadużyć seksualnych.
Jakie są wnioski? Filtry rzeczywiście były, materiał dla papieża był odsiewany i ukrywany, ale mimo to Jan Paweł II nie mógł nie wiedzieć o wielu przypadkach przestępstw seksualnych wpływowych ludzi Kościoła.
Watykanista Marco Politi broni papieża: - Nie wiemy, ile w szczegółach wiedział Jan Paweł II. Ale sekretarze Sodano i Dziwisz mieli pełną informację. Te dwie osoby wiedziały, co się działo.
Były redaktor watykańskiego radia Robert Mickens pyta oskarżająco: - Czy ten genialny papież naprawdę był tak naiwny i tak bezradny?
Nie wiadomo, czy kiedykolwiek dowiemy się całej prawdy. Jak mówi Gutowski: - Watykańskie archiwa, o ile cokolwiek w nich jest, mogą zostać odtajnione nie wcześniej niż po pięćdziesięciu latach.
Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Reportaż "Święty dwór" dostępny w serwisie TVN24 Go. Kolejny reportaż Gutowskiego w programie "Czarno na białym" w TVN24 w poniedziałek 24 października. Książka Gutowskiego "Bielmo" ukaże się 26 października nakładem wydawnictwa Agora.