"Mam talent": TVN odnosi się do afery z Agnieszką Chylińską. "Występ odbiegał od wcześniejszych ustaleń"

"Mam talent": TVN odnosi się do afery z Agnieszką Chylińską. "Występ odbiegał od wcześniejszych ustaleń"
Źródło zdjęć: © AKPA
Magdalena Drozdek

25.11.2019 18:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Półfinał "Mam Talent" wywołał kontrowersje. Agnieszka Chylińska zwróciła uwagę jednemu z uczestników, mówiąc, że zachowuje się jak palant. TVN udzielił nam komentarza w tej sprawie.

23 listopada odbył się półfinał "Mam talent". Wśród uczestników swoje umiejętności na scenie pokazał Tomasz Baran. Uznanie widzów i jury w poprzednich odcinkach zaskarbił sobie umiejętnościami w wykonywaniu sztuczek piłką do kosza.

Baran chciał, by podczas półfinału na scenie asystowała mu Agnieszka Chylińska. Zgłaszał tę prośbę podczas prób do odcinka. Jednak produkcja nie zgodziła się na to. Baran nie odpuszczał.

W trakcie swojego show zaczął mówić do Agnieszki. Niestety nikt, na czele z jurorką, nie słyszał, co ma do powiedzenia, ponieważ jego mikrofon nie działał. Po występie Baran nie powstrzymał się od złośliwych komentarzy, co rozzłościło jurorów. - Mi jest przykro, że dopuściliśmy cię do półfinału, bo zachowujesz się jak palant - powiedziała Agnieszka Chylińska.

Internauci, a później sam uczestnik, zarzucili produkcji "Mam talent" manipulację i celowe wyłączenie jego mikrofonu.

Po programie skontaktowaliśmy się z Tomaszem Baranem, który powiedział nam: - Zależy mi, żeby pogodzić się z Agnieszką. Przed kamerami czy z dala od nich. Ta sytuacja ruszyła moje serce, bo nie jestem palantem. Mam dobre serce, jestem dobrym człowiekiem. Chciałbym to jakoś rozwiązać.

Teraz komentarza udzielił nam również TVN. Telewizja zaznacza, że nie wyłączyła mikrofonu uczestnika, a nie zadziałał on z powodu usterki: - "Mam talent!" to show realizowany na żywo. W ostatnim odcinku programu, podczas występu Tomasza Barana doszło do usterki technicznej. Brak dźwięku był spowodowany wcześniejszym uderzeniem piłki o mikrofon.

TVN twierdzi też, że występ Tomasza Barana na żywo odbiegał od tego, który pokazywał podczas prób i dlatego trudno było przewidzieć, że do takiej usterki dojdzie:

- Produkcja w celu zapewnienia jak najlepszych warunków dla każdego występu, przeprowadza wcześniej liczne próby. To właśnie wtedy zawodnicy mogą szlifować szczegóły swojego pokazu, a obsługa techniczna ma czas na przygotowanie odpowiednich zabezpieczeń. Półfinałowy występ na żywo Tomasza Barana, niestety odbiegał od wcześniejszych uzgodnień z próby generalnej. Przyczyniło się do awarii jego sprzętu, co mogli zauważyć widzowie.