Małgorzata Opczowska przeżyła rozwód i żałobę. Mówi, czym się "leczy" w trudnych chwilach
Małgorzata Opczowska to obecnie jedna z największych gwiazd TVP. Prezenterka odnosi kolejne sukcesy zawodowe, które jednak nie szły w parze z pomyślnością w życiu prywatnym. Opczowska mówi głośno, że ma za sobą trudne miesiące i tylko dzięki synkowi "chce jej się wstawać z łóżka".
Małgorzata Opczowska pod koniec zeszłego roku zastąpiła Marcelinę Zawadzką w programie "Pytanie na śniadanie". 32-letnia dziennikarka wcześniej była znana głównie widzom stacji TVP Info, na antenie której prowadziła m.in. program "Studio Polska". Później dostała zaproszenie do "Dance, Dance, Dance".
Prywatnie od niedawna jest rozwódką. Małżeństwo, którego owocem jest 6-letni Maks, zakończyło się po dziewięciu latach. Rozstanie z mężem uważa za wielką porażkę, bo "nikt przecież nie idzie do ołtarza z myślą, że to nie jest na zawsze". Kolejnym ciosem była śmierć ukochanego taty.
Na szczęście nie jest w tym wszystkim sama. Maks jest oczkiem w głowie dumnej mamy, która co jakiś czas chwali się nim na swoich profilach w mediach społecznościowych. I mówi, że dzięki niemu ma po co żyć.
- Mam za sobą trudne miesiące, a posiadanie dziecka to najlepsze lekarstwo na wszystkie problemy. Dzięki niemu chce mi się wstać z łóżka, bo wiem, że nie mogę się załamać. Mam dla kogo być radosna i dla kogo żyć – wyznała w "Fakcie".
- Macierzyństwo to dla mnie najważniejsza rola w życiu i nagroda, dzięki której mogę się spełniać – dodała samodzielna matka.