Małgorzata Łukowska ukarana za wulgaryzmy na antenie. Nie prowadzi już programów
Małgorzata Łukowska od początku roku nie prowadzi już programów w Trójce. Wcześniej została ukarana naganą za piosenki z wulgaryzmami na antenie. Choć pozostaje w Polskim Radiu, "zostały jej przydzielone inne zadania" informuje rozgłośnia.
04.03.2022 | aktual.: 04.03.2022 11:18
Sprawa sięga października ubiegłego roku. Wtedy to głośno zrobiło się o porannej audycji, w której emitowano piosenki z niewypikanymi przekleństwami. W audycji "Trójka budzi", nadawanej przez godzinę, od 5 do 6 rano, pojawiły się dwa utwory z przekleństwami: "Ice" rapera Trill Pem oraz "Hot Girl Bummer" Blackbear, w obu wulgaryzmy nie zostały wyciszone. Prowadziła ją właśnie Łukowska. W programie, jak podaje portal Wirtualne Media, miały "lecieć" także wulgarne piosenki w języku polskim.
Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga. "Promowanie absurdalnych rekordów Guinnessa - prowadząca opowiadała o miażdżeniu arbuzów udami, fajerwerkach doczepionych do ciała, kompulsywnym jedzeniu fast foodów, rekordach w leżeniu na lodzie lub deprywacji snu. Radia słuchają o tej porze również dzieci. Promowanie takich wzorców, ba mówienie o nich z zachwytem na antenie, wywołuje sprzeciw i protest" – pisano w oficjalnym piśmie cytowanym przez portal.
Jak się okazuje, Polskie Radio ukarało dziennikarkę w połowie lutego naganą z wpisem do akt. KRRiT upomniała rozgłośnię, że jako nadawca publiczny szczególnie musi przeciwdziałać wulgaryzacji języka. Wirtualne Media podają jednak, że żadna z instytucji nie wyciągnęła jednak konsekwencji związanych z drugą częścią skargi, dotyczącej niestosownego zachowania dziennikarki na antenie.
Zobacz także
Niemniej, z informacji portalu wynika, że Łukowska nie prowadzi już autorskich programów – ostatnie wydania prowadziła w grudniu. Chodzi o hiphopową audycję "Trojfonia 2HA" i "Trójka budzi". Początkowo prowadziła z Łukaszem Ciechańskim codzienny poranny program "Pora na Trójkę". Stacja jednak nie komentuje bezpośrednio, czy odsunięcie dziennikarki od anteny ma związek ze skargą. W oficjalnym stanowisku przekazuje, że "nadal jest pracownikiem Polskiego Radia, ale zostały jej przydzielone inne zadania redakcyjne".
Przypomnijmy, że wulgarna wpadka dziennikarki na antenie nie jest jedyną, która oburzyła słuchaczy. Szeroko komentowano także wpadkę Polskiego Radia Dzieciom. Podczas jednej z niedzielnych audycji "Niebieska szkatułka", zamiast pieśni "Kiedy ranne wstają zorze", wyemitowano wulgarną parodię o… porannym kacu. Kierownictwo zapewniło, że wyciągnie konsekwencje wobec wszystkich odpowiedzialnych za program. Polskie Radio Dzieciom usunęło nagrania i przeprosiło słuchaczy. Okazało się, że audycja była wcześniej nagrana i wiele osób jest zdziwionych, że nikt jej nie przesłuchał, zanim puszczono ją w radio.