Majka Jeżowska urodziła syna na studiach. Zostawiła go z dziadkami
Majka Jeżowska, znana z m.in. z piosenek dla dzieci ("Najpiękniejsza w klasie", "Marzenia się spełniają"), została mamą jeszcze na studiach. Ale nie stworzyła synowi tradycyjnego domu. Ciągnęło ją w świat. Niedawno opowiedziała o ich relacjach.
Pierwszym mężem piosenkarki był starszy o 12 lat kompozytor Janusz Koman. Miała 21 lat, kiedy urodziła Wojtka. Od samego początku wiedziała, jaką mamą na pewno nie będzie.
- Moja mama była zawsze. Czekała z obiadem, przytulała, czytała książki na dobranoc. To takie najwspanialsze wspomnienia - mama w środku, ja z jednej strony, siostra z drugiej i baśnie Andersena. Ale ja wiedziałam, że nie będę taką mamą nigdy, bo pojechałam w świat. Mama nigdy nie wyjechała ze swojego miasta. Może po prostu nie chciała. Jeśli miała wybór, oczywiście - opowiadała w podcaście "Tak Mamy!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedługo po urodzeniu syna Jeżowska zostawiła go pod opieką dziadków, a sama poleciała "za chlebem" do Stanów Zjednoczonych. Jej małżeństwo było wtedy już w proszku. Miała wrócić po dwóch miesiącach, ale ostatecznie pobyt przedłużył się do dwóch lat.
- Było mi z tym bardzo ciężko. Co noc miałam koszmary związane z synem. To trwało, dopóki nie zrozumiałam, że jest to tylko chwilowa sytuacja, że muszę zadbać o siebie, że w Polsce nie ma koncertów, bo przecież jest stan wojenny. Dopiero, jak przestałam mieć wyrzuty sumienia wobec siebie, że jestem niedobrą matką, bo zostawiłam syna, przestałam mieć te koszmarne sny. To trwało z pół roku - wyznała wokalistka.
W końcu Jeżowska wróciła do Polski, ale nie na długo. W Ameryce poznała gitarzystę Toma Logana i wkrótce za niego wyszła. Przez 10 następnych lat kursowała między dwoma krajami.
- Zafundowałam synowi w dzieciństwie istny rollercoaster, kilku tatusiów, wujków, ale to go ukształtowało. [...] Myślę, że syn nie bez powodu poszedł na psychologię. Na pewno miał jakiś żal i problem ze mną, z nawiązaniem takich bliskich relacji. Zapamiętał sytuację, których ja na przykład nie pamiętam i musiał je jakoś poprzerabiać - stwierdziła artystka w podcaście.
Dziś Majka Jeżowska ma przyjacielskie i serdeczne stosunki z synem. Rok temu została babcią Róży. Dostrzega w niej, na razie tylko przebłyski, samej siebie.
- Jest pączusiem. Może się okazać, że będzie miała mój charakter. Jest komunikatywna, dużo gaworzy do wszystkich. I ma dobry słuch. Bo jak do niej coś mówię, to ona mi w tej samej tonacji odpowiada. Może się okazać, że będzie miała przepiękny, anielski głos - przewiduje babcia Majka w rozmowie z Onetem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.